Wywiad: Alaye

afryka.org Kultura Muzyka Wywiad: Alaye

Był gwiazdą w Wielkiej Brytanii. Teraz próbuje swych sił w Nigerii. Poznajcie Alaye.

Witaj Alaye. Mógłbyś powiedzieć coś o sobie?

Urodziłem i wychowałem się w Londynie. Moi rodzicie pochodzą z Afryki oraz Karaibów.

Co było Twoim pierwszym kontaktem z muzyką hip hop? Kiedy po raz pierwszy wziąłeś do ręki mikrofon i zacząłeś rapować?

Kiedy byłem w podstawówce, grałem na wielu różnych instrumentach. Bębny, steel pan, ksylofon, gitara i wiele innych. Od zawsze byłem stworzony do robienia muzyki.
Tworzyłem w swojej głowie krótkie piosenki, do których układałem słowa. Później jednak wszystko zapominałem (śmiech). Następnie usłyszałem utwór Slick Ricka „La Di Da Di” i zdałem sobie sprawę, że w tym tekście jest bluźnierstwo. Zadecydowałem więc, że spróbuję zrobić karierę jako raper.

W Twojej muzyce widać wpływy z lat 90-tych. Kto Cię zainspirował?

Bob Marley, Jay-Z, Jodeci, Fela Kuti, P. Diddy.

Gdy zaczytałeś swoją karierę, nazywałeś się Pluto. Obecnie podpisujesz się, jako Alaye. Skąd taka zmiana?

To było jak znak od Boga. Mniej więcej rok przed zmianą imienia, prześladowało mnie dokuczliwe uczucie, które mówiło mi: „używaj swojego prawdziwego imienia, ma silniejsze znaczenie”. Imię Pluto nie miało ani żadnego znaczenia, ani głębi, więc zdecydowałem wymyślić coś na nowo. Całkiem przypadkiem niedługo po mojej zmianie imienia, planeta Pluto przestała być rozpoznawana jako planeta, więc właściwie zabiłem oba pluto (śmiech).

Miałeś fantastyczny debiut na Wyspach. Twoje piosenki były chętnie puszczane w stacjach radiowych i telewizyjnych. W ostatnich latach nie wydałeś jednak żadnego hitu. Co się stało?

Było dużo polityki wokół mnie. Nie pozwolono mi występować z piosenką „Mind my creps”, mimo że była ona bardzo popularna w tamtym czasie. Wszystko dlatego, że część mojego zespołu była dobrze znana policji, co okazało się stekiem bzdur. Nie chcieli, byśmy się rozwinęli i wyszli z ulicy. Nie zadaje się z tym muzycznym tłumem. Trzymam się z moimi ludźmi, Brytyjczycy są bardzo hermetyczni.

Słucham „Radio” i „Eyes don’t lie” i uważam, że Twoja muzyka jest raczej melancholijna. Zaraz jednak zaczynają się zwariowane kawałki, jak „Excuse Me” oraz „Can I Get A…” i jestem całkowicie zmieszany. Mógłbyś określić swój styl?

Nie mam stylu – to ja jestem muzyką. Kiedy piszę, puszczam bity, moja podświadomość mówi mi, dokąd iść . Jestem wolnym duchem, jako artysta i robię to, co czuję!

Szukałem Twojego albumu, ale znalazłem tylko pojedyncze single i mixtape’y…

Nigdy nie miałem miejsca, gdzie czułbym się dostatecznie komfortowo, by wydać album. Chcę sprzedawać miliony, dlatego potrzebowałem dobrej organizacji. Mój debiutancki album wychodzi w lutym 2010 roku.

Mógłbyś coś o nim powiedzieć?

„Flight” był stylem życia, podczas jego tworzenia. Jest to mój trzeci album, ale jako pierwszy zostanie wydany.. Ma elektryczny dźwięk, który jest jest trudny do zaszufladkowania. Gwarantuje, że ta płyta będzie puszczana, jako klasyka Śmieszną rzeczą było, kiedy myślałem, że już wszystko zostało skończone, nagle dostałem nowe, gorące bity i znów musiałem wrócić do studia.

Nie wiem nawet, jak to będzie w całości wyglądało. Wiem natomiast, że album będzie rewelacyjny i sprawi, że ludzie z całego świata wstaną z miejsc i będą pod jego wrażeniem.
Na płycie znajdziecie kawałek wyprodukowany przez moją grupę The Surgery. Udział w tworzeniu albumu wzięli również nigeryjscy twórcy hitow – J. Martins, Id Cabasa, 2muchmusik, Kraft. amerykański zespół The Beat Knockers, P Square, 9ice, Naeto C, May D oraz wielki artysta z USA, którego tożsamości póki co nie mogę ujawnić.

Co skłoniło Cię do przyjazdu do Nigerii?

Rodzina .

Mógłbyś porównać nigeryjski przemysł muzyczny do tego z Wysp Brytyjskich?

Nie ma porównania. Rynek w Nigerii jest znacznie ciekawszy i aktywniejszy. Wydaje mi się, ze w Wielkiej Brytanii jest jakiś spisek, który spycha artystów hip hop do całkowitego podziemia. Najlepszym czasem w historii brytyjskiego przemysłu muzycznego, było przebicie się „garażowej muzyki”.

Pierwszą Twoją znaną piosenką w Nigerii, była kolaboracja z P-Square. „Temptation” to średniej jakości miłosna piosenka, o charakterze zbliżonym do dancehall. Nie było to dla Ciebie dziwne doznanie?

Kocham słuchać każdego rodzaju muzyki. “Temptation” było dla mnie łatwe.. Muzyka płycie w mojej krwi. Ja jestem muzyką!

Potem jednak zrobiłeś świetne utwory z Kel i Ikechukwu. Dla mnie “Mo
Fowo Sere” jest najlepszą piosenką z płyty „Life and Times of Killz vol.1″ Czujesz, że tchnąłeś nową jakość w tamtejszy rynek?

Dzięki, zgadzam się z tym (śmiech). Myślę, że wniosłem powiew świeżego powietrza. Nie ma nikogo takiego, jak ja. Wyznaczyłem sobie ścieżkę i staram się nią podążać! Kiedy „Flight” ujrzy światło dzienne, wszyscy to zrozumieją.

M.I., Naeto C, czy Ikechukwu są znacznie lepsi niż większość europejskich gwiazd muzyki hip hop. Mimo to, nie możemy ich usłyszeć na Starym Kontynencie…

Jest to proste, kiedy żadna z głównych wytwórni nie jest tobą zainteresowana. Nie ma platformy, która umożliwiłaby występy takich artystów w głównych europejskich stacjach radiowych.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Maciej Bartoś

 Dokument bez tytułu