Po ogromnym sukcesie „Muthaland Crunk”, Jozi powraca z drugim krążkiem. Oczekiwania są ogromne. Czy uda się im się znów porwać setki tysięcy fanów i całkowicie zdominować konkurencję?
Da L.E.S, Bongz, Ishmael i Crazy Lu – na punkcie tej czwórki szalało całe RPA. Hity „What’s with the attitude” oraz „Muthaland” przez tygodnie utrzymywały się na szczytach list przebojów. Wyróżniali się przede wszystkim stylem. Ich muzyka była mieszanką amerykańskiego hip hopu, z tanecznymi rodzimymi brzmieniami. Taka kombinacja powodowała, że ich piosenki na długo zapadały w pamięci słuchaczy.
Teraz będzie zapewne inaczej. Rok temu z zespołu odszedł Crazy Lu. Człowiek, który nadał temu składowi charakter, nie mógł pogodzić się z faktem, iż prawdziwą karierę robił jedynie Da L.E.S. Pozostali byli w jego cieniu. W aktach protestu, Crazy Lu notorycznie spóźniał się na koncerty lub po prostu je opuszczał. Takie zachowanie nie uszło uwadze władzom wytwórni Ghetto Ruff. Szybko podjęto decyzję o wyrzuceniu niepokornego członka z zespołu. Dla większości fanów, był to zbyt pochopny ruch. Do dziś słychać opinie, że Crazy Lu był jedynym prawdziwym raperem w składzie.
Jozi stracili więc swego ducha. To jednak nie przeszkadza marzyć o wielkiej karierze w USA. – „Widlife” ma ten sam styl, co „Muthaland Crunk”. Nowa płyta zawiera jednak bardziej głębokie brzmienia. „Widlife” będzie pierwszym albumem, który zostanie również wydany w USA. – mówi Da L.E.S.
Pierwszym singlem z nowej płyty, jest „Keep it Going'”. Utwór przyjemny, ale niespecjalnie wybijający się ponad przeciętność. W RPA ma szansę, ale w USA raczej na pewno nie zostanie dostrzeżony.
Mb