Dziś wieczorem na Zanzibarze w kamiennym amfiteatrze Old Fortu odbędzie się pokaz otwierający ZIFF – międzynarodowy (choć głównie panafrykański) festiwal filmowy. Obok BUSARY, lutowego święta muzyki, ZIFF jest jednym z najważniejszych punktów w naszym zanzibarskim kalendarzu. Zwłaszcza, że kina, teatru i koncertów jesteśmy spragnieni jak diabli.
Przejrzałam uważnie program, żeby zrobić grafik oglądania – ziffowcy ściągnęli mnóstwo różnorodnych filmów i trzeba się w nich najpierw zorientować. Oprócz afrykańskich fabuł, premier i debiutów, których treść i forma odbiega pewnie od wszystkiego, co znamy, na ZIFF przyjechały filmy dokumentalne oraz kilka taśm z zagranicy, między innymi z Polski („Koluszki blues” przetłumaczony jako „Nowhere Blues” w reżyserii Bartosza Warwasa). Szykuję się więc na filmową karuzelę – od jednominutowego obrazu z Ugandy przez tanzański film o „Mwalimu (The Legacy of J.K. Nyerere)”, niemiecki dokument „gObama 2008: Generation X Strikes Back”, zambijski „Suwi” („Faith”), aż po trwający ponad trzy godziny film „Place Without Limits” czy serię krótkich etiud z Kamerunu, RPA, Algierii, Zimbabwe…
Projekcje odbędą się w trzech różnych miejscach i w różnych czasach – od rana w Africa House (tu odpoczywał Speke i Livingstone, tu też zostawiali sobie nawzajem wiadomości i wskazówki inni podróżnicy), również od rana w House of Wonders (obecnie fantastyczne, wielopiętrowe muzeum) oraz wieczorami w Old Forcie. Festiwal trwa od 27 czerwca do 4 lipca – jeśli tylko jesteście gdzieś w okolicy Tanzanii I Zanzibaru – karibu! Zapraszamy na wielkie oglądanie pod gołym, afrykańskim niebem…
madrugada ew
Strona festiwalu: www.ziff.or.tz