Dopóki żył, właściwie nikt nie podjął się próby opisania jego twórczości. Dopiero kiedy odszedł zaczęły powstawać akapity i strony ku pamięci Ryszarda Kapuścińskiego. Jednak był ktoś, kto napisał o Kapuścińskim książkę za życia tego mistrza reportażu. Niedawno ujrzała ona światło dzienne.
Jeszcze dziesięć lat temu w Polsce można było pisać o Afryce byle jak. Przyrost osób wyjeżdżających na ten kontynent zaczął poprawiać tę mierną kondycję polskiej literatury poświęconej Afryce. Poprawiał się jej poziom, bo rosły wymagania czytelników.
Kapuściński był pionierem. Torował drogę następnym pokoleniom Polaków, którzy ruszając w drogę, wiedzieli już o „Hebanie”. Z tego pokolenia pochodzi Ewa Chylak-Wińska, autorka „Afryki Kapuścińskiego”.
Książka powstawała wraz z jej pracą magisterską poświęconą Kapuścińskiemu. On sam napisał do Chylak-Wińskiej:
Droga Pani Ewo,
Sprawiła mi Pani wielki prezent swoją pracą magisterską i swoim listem – i dalej – Pani warsztat, a widoczny poprzez niego sposób, w jaki Pani myśli i odczuwa, zasługuje na najwyższą ocenę – aby zakończyć tymi słowami – wysoka jakość Pani tekstu jest tu sama najlepszą rekomendacją.
A jak jest naprawdę? „Afryka Kapuścińskiego” nie nuży. Nie każe czekać na spóźniony "autobus" w palącym słońcu. Niweluje wszelkie przeszkody i wprowadza w intymny świat reportera, który znamy z kart jego książek. Koncentruje się na aspektach prozy, ważnych z punktu widzenia mistrza.
Biorąc pod uwagę polskich autorów piszących o Afryce, propozycja przeczytania tej książki wzbogaci tę niewielką galerię o kolejną postać.
Cóż można więcej powiedzieć o „Afryce Kapuścińskiego”?
Droga Pani Ewo,
Oby tak dalej.
(S)
Ewa Chylak-Wińska, „Afryka Kapuścińskiego”, Wydawnictwo Sorus, Poznań 2007.