Po kilku miesiącach przerwy do ligowych zmagań wracają piłkarze w Egipcie i Tunezji. Ci pierwsi wracają na boiska już jutro, z kolei tunezyjska Ligue 1 wznawia rozgrywki w weekend. W obu krajach, z powodu rewolucji i zamieszek, przerwa trwała dobrych kilka miesięcy. Doszło nawet do tego, że kluby w Egipcie z najbardziej utytułowanym Al-Ahly na czele, głośno mówiły, że jeśli wszystko się przedłuży, to grozi im bankructwo.
W Egipcie sytuację skomplikowały jeszcze zadymy po ostatnim meczu w eliminacjach Ligi Mistrzów pomiędzy Zamalek, a Club Africain, kiedy to fani kairskiego zespołu wbiegli na murawę i pobili piłkarzy z Tunezji i sędziów z Algierii. To tylko opóźniło decyzję władz federacji i ligi o wznowieniu rozgrywek.
Na szczęście po trzech miesiącach przerwy zawodnicy wracają na piłkarskie murawy. Ciekawe jak taka przerwa odbije się na formie piłkarzy? W egipskiej Premiership liderem po 15 kolejkach jest Zamalek SC. Drużyna trenowana przez byłego świetnego napastnika Hossama Hassana ma na swoim koncie 32 punkty i o trzy „oczka” wyprzedza Ismaily. Na kolejnych miejscach z 26 pkt. na koncie są ekipy Police Union, ENPPI oraz Al-Ahly. Ci ostatni, w przeciwieństwie do Zamalek, dalej grają w afrykańskiej Lidze Mistrzów.
W Tunezji na czele po czternastu kolejkach Esperance Tunis i Etoile du Sahel. Ci pierwsi mają na swoim koncie 32 pkt., a ich rywal o punkt mniej. Kolejne zespoły tracą już do czołówki po osiem czy więcej punktów. Piąty w tabeli Club Africain, który teraz powalczy w Champions League o miejsce w fazie grupowej, na swoim koncie ma dziewiętnaście punktów.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl