Zimbabwe: Rozmowy, inflacja i kryzys

afryka.org Wiadomości Zimbabwe: Rozmowy, inflacja i kryzys

Południowoafrykańska Pretoria została wybrana na miejsce rozmów prezydenta Roberta Mugabe z zimbabweańską opozycją, skupioną wokół Movement for the Democratic Change (MDC). Jednak nie weźmie w nich udziału ani Mugabe ani lider MDC, Morgan Tsvangirai.

Opozycja twierdzi, że to jej zwycięstwo. Mugabe będzie z nimi rozmawiać i w ciągu dwóch tygodni obie strony chcą osiągnąć porozumienie. Jest zatem szansa na zakończenie kryzysu w Zimbabwe. Tak uważa MDC. Przynajmniej w oficjalny sposób.

Bez względu na to, co myśli opozycja, jej lider poniósł klęskę. Po wyborach w marcu br. Tsvangirai wyjechał z kraju. Wrócił po kilku tygodniach i wycofał się z drugiej tury, pomimo, że w pierwszej rundzie zdobył najwięcej głosów. W ten sposób ugiął się przed terrorem Mugabe. Dlatego nie może dziwić fakt, że po czerwcowej drugiej turze, Tsvangirai napierw mówił „nie” dla rozmów z Mugabe, a teraz wysyła swoich ludzi, aby rozmawiali z zimbabweańskim prezydentem.

Wątpliwości budzi fakt, czy Mugabe zgodzi się na dzielenie władzą. Jest to raczej drażliwy temat i wiele wysiłku musiał kosztować go wspólny, z jego rywalem czyli Tsvangirai’em, występ przed mediami. Tym bardziej, że dopiero teraz zaczną się negocjacje z opozycją. Poniedziałkowe porozumienie dało początek rozmowom, ale kryzysu nie rozwiązało. Sam Tsvangirai powiedział we wtorek, że nie wie czym zakończą się negocjacje z Mugabe. Wyraził też nadzieję, że zważywszy na ostatnie porozumienie nie dojdzie już do aktów przemocy wobec działaczy MDC.

Jeszcze groźniejszy od politycznego jest kryzys ekonomiczny w Zimbabwe. Kraj, który był kiedyś spichlerzem Afryki Południowej dziś nie potrafi siebie wyżywić. Winą za kryzys żywnościowy obarcza się prezydenta Mugabe. To on odebrał białym farmerom ziemię i nie przekazał jej potrzebującym, zimbabweańskim rolnikom, ale swoim partyjnym kolegom z Zimbabwe African National Union – Patriotic Front i dowódcom armii, wspierającym władzę Mugabe.

Braki na rynku żywnościowym pogarsza ogromne bezrobocie i inflacja, która osiągnęła poziom ponad 2 milionów procent. Rosnące wraz z inflacją ceny sprawiły, że w ubiegłym tygodniu Zimbabwe musiało wypuścić banknot o nominale 100 miliardów zimbabweańskich. Tyle, że za te 100 miliardów można kupić zaledwie dwa bochenki chleba.

Pomimo trudnej sytuacji, Zimbabweańczycy wierzą, że koniec kryzysu jest bliski – podał serwis informacyjny BBC. Mugabe i Tsvangirai się dogadają i Zimbabwe odbije się od najgłębszego dna w swojej 28-letniej historii. A jak będzie naprawdę?

lumi

 Dokument bez tytułu