Policja w Zimbabwe będzie mogła strzelać, jeśli podczas nadchodzących wyborów dojdzie do aktów przemocy, podobnych do tych, które miały miejsce w Kenii. Poinformował o tym szef służb porządkowych, Augustine Chihuri.
Chihuri wezwał również członków partii politycznych, aby unikali starć swoich zwolenników z policją. Wcześniej Zimbabwe wprowadziło zakaz noszenia jakiejkolwiek broni.
Tymczasem w kraju prezydenta Roberta Mugabe trwa kampania wyborcza. Sam Mugabe rządzi Zimbabwe od czasów odzyskania niepodległości w 1980 roku i także tym razem zamierza starać się o wybór na prezydenta. Jego rywalami będą Morgan Tsvangirai, który stoi na czele opozycji oraz Simba Makoni, kandydat niezależny. Jednak niedemokratyczne praktyki sprawowania władzy przez Mugabe, każą wątpić w uczciwe wybory.
Policja jest bardzo często wykorzystywana przez prezydenta Zimbabwe do rozprawy z opozycją. Swoich przeciwników Mugabe oskarża o działanie na zlecenie Brytyjczyków, którzy chcą obalić obecnego prezydenta.
Czy policja będzie strzelać do ludzi? Przekonamy się o tym niedługo, bo wybory w Zimbabwe odbędą się już 29 marca. Póki co, i Mugabe i Tsvangirai wezwali swoich zwolenników do zachowania spokoju.
(lumi)