Prezydent Robert Mugabe i lider zimbabweańskiej opozycji, Morgan Tsvangirai, postanowili usiąść do negocjacji. W poniedziałek, obaj potwierdzili swój udział w rozmowach, których celem będzie zakończenie politycznego kryzysu w Zimbabwe.
Na specjalnej uroczystości w zimbabweańskiej stolicy, Harare, Mugabe i Tsvangirai uścisnęli sobie dłonie. Jednocześnie oświadczyli, że nadszedł koniec walki politycznej. Teraz będą współpracować.
Jeszcze kilka dni temu prawie nikt nie spodziewał się, że rozmowy między Mugabe, który brutalnie zwalcza opozycję, a jego niedawnymi ofiarami będą możliwe. Okazało się, że Tsvangirai spuścił z tonu i postanowił dogadać się z Mugabe. Wcześniej mówił, że nie będzie negocjacji z Mugabe dopóki Mugabe jest prezydentem. Dziś Mugabe nadal zasiada na prezydenckim fotelu, a Tsvangirai publicznie uścisnął mu rękę.
Rozmowy najprawdopodobniej skończą się podziałem władzy. Mugabe i Tsvanigirai, którzy rywalizowali w wyborach prezydenckich zajęliby kluczowe pozycje w państwie, przy czym Mugabe utrzymałby urząd prezydenta.
Jeszcze niedawno Tsvangirai oskarżał Mugabe o to, że sfałszował wyniki wyborów. W poniedziałek spotkał się z nim po raz pierwszy od kiedy utworzył opozycyjny Movement for the Democratic Change (MDC) w 1999 roku.