Negocjacje o przyszłości Zimbabwe wciąż trwają. W niedzielę spotkali się przywódcy, rządzącej Zimbabwe African National Union – Patriotic Front (ZANU-PF) czyli Robert Mugabe, oraz opozycyjnego Movement for the Democratic Change (MDC), Morgan Tsvangirai. Rozmowy odbyły się też w poniedziałek, ale…
Niedzielne spotkanie trwało 14 godzin. Nie przyniosło jednak żadnych konkretnych rezultatów. Rozmowy mają być kontynuowane.
Od ponad dwóch tygodni główny mediator w zimbabweańskim kryzysie, prezydent RPA, Thabo Mbeki, zapowiada rychłe zakończenie konfliktu o władzę w Zimbabwe. Podobne rewelacje przeciekają do mediów.
Dziś większość obserwatorów zimbabweańskich negocjacji stawia na rząd koalicyjny z Mugabe jako prezydentem i Tsvangirai’em jako premierem. MDC chciało, aby to Tsvangirai posiadał realną władzę, zaś prezydent Mugabe nie miał wpływu na politykę. Jednak działacze ZANU-PF bronia mocnej pozycji Mugabe.
Być może dlatego wciąż nie ma ostatecznego porozumienia. Oficjalną przyczyną przerwy w ostatniej turze rozmów były obchody Dnia Bohaterów, upamiętniającego tych, którzy walczyli o niepodległość Zimbabwe.
Na obchodach zabrakło Tsvangirai’a. Był za to Mugabe, który w swoim przemówieniu zapowiedział, że po okresie walki z liderem opozycji, obaj usiedli do stołu i rozmawiają jak rodzina. „Po rodzinnym konflikcie rodzina musi usiąść razem” – mówił Mugabe. Jednocześnie ostrzegł opozycję przed współpracą z Zachodem, który nałożył sankcje na Mugabe i jego ludzi.
Negocjacje zostały wznowione popołudniu. Oprócz Mugabe i Tsvangirai’a bierze w nich udział przywódca rozłamowej frakcji MDC, Arthur Mutambara. Do północy nie było jasne, czy porozumienie jest blisko. Jakkolwiek do mediów zaczęły docierać informację, że wciąż nie ma zgody między ugrupowaniem Mugabe a opozycją, co do roli jaką ma odgrywać właśnie Mugabe.
Mugabe rządzi Zimbabwe od 1980 roku. Jednak w ostatnich wyborach prezydenckich z marca br. zagroził mu Tsvangirai, wychodząc na prowadzenie w pierwszej turze. Komisja wyborcza, kontrolowana przez Mugabe, orzekła, że Tsvangirai ma za mało głosów, aby wygrać od razu i potrzebna jest druga tura. Tsvangirai do drugiej tury nie dotrwał, wycofując się z kandydowania na prezydenta. W ten sposób Mugabe odniósł zwycięstwo jako jedyny kandydat.
Początkowo Tsvangirai oskarżał Mugabe o kradzież jego zwycięstwa. Mówił też nie dla wspólnego rządu z Mugabe. Przed ponad dwoma tygodniami zmienił decyzję i uścisnął pierwszy raz rękę Mugabe. Ruszyły negocjacje, któe trwają do dziś, a dotyczą podziału władzy.