Z ulicy prosto do szkoły

afryka.org Wiadomości Z ulicy prosto do szkoły

Kiedy pochodząca z Jamajki Sonia Donnan, przyjechała z mężem do Kenii, nigdy nie przypuszczała, że zostanie street workerką w mieście Molo, w prowincji Rift Valley.

„Zaraz po naszym przyjeździe do Molo zorientowałam się, że w różnych częściach miasta żyją dzieci ulicy. Czasem radzą sobie na własną rękę, czasem pomagają sobie nawzajem” – wspomina Donnan. „Pomyślałam o stworzeniu dziennego schroniska dla nich przy lokalnym kościele, żeby chociaż trochę im pomóc” – dodaje.

Schronisko, a raczej mały domek obok kościoła Molo Happy Church powstało w 2004 roku dzięki datkom rodziny, przyjaciół i innych ludzi dobrej woli. Donnan i jej mąż Chris stali się pierwszymi wolontariuszami. Ze schroniska korzystało odtąd codziennie kilkanaścioro dzieci.

Na początku 2008 roku, w wyniku powyborczych zamieszek, które wybuchły w Kenii, Donnan była zmuszona zamknąć schronisko. „Staraliśmy się nie spuszczać z oka dzieci, ale w tamtym czasie, gdy na ulicach można było zginąć, nie było to łatwe. Drugiej strony wiedzieliśmy, że niektóre z dzieci nie mają dokąd pójść i nic nie jedzą przez wiele dni” – mówi Donnan.

Po tych wydarzeniach Donnan zaczęła myśleć o większym i bardziej stabilnym miejscu, gdzie mógłby powstać ośrodek pomocy dla dzieci ulicy z Molo i okolic. Znalazła ziemię z opuszczonym budynkiem na obrzeżach miasta i znalazła sponsorów, który sfinansowali remont. Teraz na stałe zajmuje się ponad 90 dzieci, z których większość uczęszcza również do okolicznych szkół. „Nie wszystkie dzieci są bezdomne – niektóre przychodzą do nas tylko na posiłki, innym pomagamy w nauce, jeszcze inne uczą się u nas zawodu. Chcemy przede wszystkim pomóc dzieciom w przerwaniu cyklu biedy, w której się urodziły” – ma nadzieję Donnan.

maru, IRIN

 Dokument bez tytułu