Henryk Kasperczak to jeden z najbardziej doświadczonych i utytułowanych trenerów w Afryce. Z reprezentacją Tunezji zdobył wicemistrzostwo kontynentu w 1996 roku, z Wybrzeżem Kości Słoniowej był trzeci w 1994, a z Mali czwarty w Pucharze Narodów w 2002. Teraz ponownie prowadzi “Orły” z Bamako.
Przy okazji rozpoczęcia turnieju oficjalna strona Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej zwróciła uwagę na fakt, że tylko trzy spośród 16 ekip prowadzone są przez miejscowych szkoleniowców. To najgorszy wynik od lat. Ale wracając do Kasperczaka, to doświadczeniem wyprzedza go tylko Claude Le Roy. Francuski szkoleniowiec jedenastki Konga jest już na swoim ósmym pucharze. Wyprzedza Kasperczaka z 6 startami, kolejnego Francuza Michela Dussuyera z 4 finałami oraz dwóch kolejnych szkoleniowców znad Sekwany: Alain’a Giresse’a oraz Herve Renarda z 3 grami w PNA. Zresztą gwoli ścisłości to strona cafonline.com traktuje Kasperczaka nie jako Polaka, a Francuza. Henri posiada bowiem również francuskie obywatelstwo. To tam przez lata grał, trenował i mieszkał czy mieszka.
Dzisiejszy mecz w roli selekcjonera Mali przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej, to dla byłego świetnego reprezentanta Polski, mecz numer 25 w roli trenera na Pucharze Narodów. Zaczął 27 marca 1994 roku. Wtedy to na stadionie w tunezyjskiej Susie prowadzone przez niego “Słonie” z WKS rozgromiły Sierra Leone, aż 4:0. To najwyższa wygrana Kasperczaka w historii jego gier w finałach PNA.
Jego zespoły wiele razy pokazywały hart ducha. Tak było w 1996 czy 2002 roku. Za pierwszym razem kiepsko wystartował z drużyną Tunezji i po remisie z Mozambikiem i porażce z Ghaną 1:2 (gol Abedi Pele) wydawało się, że jego “Orły Kartaginy” pożegnają się z turniejem na południowoafrykańskich boiskach. Tak się jednak nie stało, a zespół doszedł aż do finału, gdzie uległ gospodarzom 0:2.
Podobnie było z Mali. W pierwszym meczu grupowym Pucharu Narodów w 2002 z Liberią remis uratował celnym strzałem w 87 minucie Seydou Keita. Piłkarz mówił mi niedawno, że spośród setek gier, to spotkanie najbardziej utkwiło mu w pamięci. Awans “Orłów” przypieczętował ostatni grupowy mecz z Algierią.
Aż trzy razy prowadzone przez niego zespoły kończyły w serii karnych. Raz skończyło się szczęśliwie, a dwa razy lepszy był rywal. Było to w półfinale w 1994 roku przeciwko Nigerii i cztery lata później w 1/4 przeciwko Burkina Faso.
Bilans Kasperczaka jest korzystny. Na swoim koncie ma więcej wygranych niż porażek. I jeszcze na koniec uwaga. Dlaczego w tym wykazie są tylko dwa mecze w Pucharze Narodów w 2008 roku? Bo po przegranym meczu z “Czarnymi Antylopami” z Angoli 1:3 Henri podał się do dymisji, a w ostatnim grupowym spotkaniu z RPA zespół prowadził już jego asystent.
BILANS KASPERCZAKA W PUCHARZE NARODÓW
1994 r. (turniej w Tunezji), trener WKS: Sierra Leone 4:0, Zambia 0:1, Ghana 2:1, Nigeria 2:2 karne 2-4, Mali 3:1. 3 miejsce
1996 r. (RPA) Tunezja: Mozambik 1:1, Ghana 1:2, WKS 3:1, Gabon 1:1 karne 4-1, Zambia 4:2, RPA 0:2. 2 miejsce
1998 r. (Burkina Faso): Ghana 0:2, DR Konga 2:1, Togo 3:1, Burkina Faso 1:1 karne 7-8. Ćwierćfinał
2002 r. (Mali) Mali: Liberia 1:1, Nigeria 0:0, Algieria 2:0, RPA 2:0, Kamerun 0:3, Nigeria 0:1. 4 miejsce
2008 r. (Ghana) Senegal: Tunezja 2:2, Angola 1:3. 1 runda
2015 r. (Gwinea Równikowa) Mali: Kamerun 1:1
Bilans: 24 mecze, 9 zwycięstw, 8 remisów, 7 porażek, bramki: 36-30
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl