Pomimo kryzysu w Zimbabwe, prezydent tego kraju, Robert Mugabe, wyjechał na egzotyczne wakacje. Nieznany jest kraj docelowy prezydenckiej podróży. Wiemy tylko, że Mugabe wybrał się na Daleki Wschód.
Wakacje są wpisane w kalendarz prezydenckich "obowiązków Mugabe". Raz w roku wyjeżdża on na urlop. W poprzednich latach podróżował do Malezji. Nie mógł natomiast pojechać do Europy (kraje UE) i Stanów Zjednoczonych, bo tam obowiązuje zakaz wpuszczania tego prezydenta. Zakaz jest o tyle „bolesny” dla Mugabe, bo wcześniej odpoczywał właśnie na kontynencie europejskim i wraz z rodziną zatrzymywał się w Londynie.
Od czasu reformy odbierającej ziemię białym farmerom Mugabe popadł w niełaskę Zachodu. Jednak na horyzoncie pojawił się nowy przyjaciel, czyli Chiny. Być może to tam odpoczywa Mugabe. A może znowu Malezja?
(lumi)