Przerwy w dostawie prądu sprawiają, że Ugandyjczycy idą wcześniej do łóżka, co powoduje, że częściej uprawiają seks i mają więcej dzieci – twierdzi ugandyjski minister ds. planowania Ephraim Kamuntu.
Pary, które nie mają prądu nie mogą oglądać telewizji. Nie mają też światła, przy którym mogłyby spędzić wieczór, nie kładąc się do łóżka i w rezultacie aż do 12 godzin muszą przebywać w ciemności. Jeżeli połączymy to z faktem, że więcej niż 90 procent Ugandyjczyków nie ma stałego dostępu do energii elektrycznej, łatwo będzie wyjaśnić ugandyjski „baby boom” – uważa Kamuntu.
Dlatego minister chce inwestycji w sektor energetyczny. Musimy zapewnić dostęp do prądu. Tylko w ten sposób będziemy w stanie wyciągnąć Ugandyjczków z łóżka – argumentuje minister. Innego zdania są zwykli mieszkańcy Ugandy. Wzrost liczby dzieci jest skutkiem tego, że ludzie nie stosują antykoncepcji – twierdzą zwykli Ugandyjczycy.