Uganda: Najpierw wojna, teraz słonie

afryka.org Wiadomości Uganda: Najpierw wojna, teraz słonie

Wałęsające się na północy Ugandy dzikie słonie stały się dodatkowym wyzwaniem dla miejscowej ludności, która stara się odbudować swoje życie po trwającej prawie 20 lat wojnie. Niszcząc uprawy i nowo wybudowane domy, słonie zmuszają osadników do powrotu do obozów dla uchodźców, które nie tak dawno opuścili.

“Mieszkańcy są przerażeni. Boją się słoni i ze strachu zostawiają wioski i wolą wrócić do obozów” – twierdzi John Bosco Okullo, przedstawiciel władz prowincji Amuru.

Słonie przede wszystkim niszczą uprawy – potrafią zrównać z ziemią dziesiątki hektarów upraw bananów, słodkich ziemniaków, kukurydzy i kassawy. Jednocześnie przy próbach przepłoszenia ich z pól, potrafią zaatakować człowieka, a nawet wtargnąć do wioski. Setki ludzi w ciągu ostatniego roku straciło w ten sposób swoje uprawy.

Miejscowa ludność apeluje do władz o odstrzelenie słoni, które zbyt blisko podchodzą do wiosek. Twierdzą, że jak uda się zabić jednego słonia w okolicy, reszta się zniechęci i odejdzie w busz. Jednak władze nie spieszą się, aby rozwiązać problem. Więcej – wygląda na to, że przedkładają dobro słoni nad bezpieczeństwo ludzi.

Ostatnio co roku około 1500 słoni opuszcza tereny parków narodowych w Ugandzie i buszuje wśród pól i wiosek na północy kraju, niszcząc uprawy i zabudowania. Jest to spowodowane dużym i niekontrolowanym przyrostem populacji słoni, dla których zaczyna brakować jedzenia w parkach, więc zaczynają go szukać wśród ludzi. „To jest coraz większy problem, ale prawo zabrania zabijania zagrożonych gatunków. Staramy się nakłonić słonie do powrotu do parku, ale nie jest to proste” – przyznaje Stonewall Kato, przedstawiciel ugandyjskiego ministerstwa środowiska. „Nie możemy zabijać słoni, które niszczą uprawy, ale staramy się przeznaczać co roku część wpływów z turystyki na dotacje i rekompensaty dla osób, które zostały poszkodowane przez zwierzęta” – dodaje.

maru

 Dokument bez tytułu