W starym dowcipie mucha pokonawszy most na grzbiecie słonia z dumą oznajmiła: aleśmy tupali! Polskie wydanie płyty z duetami Cesarii Evory, która w Polsce ma ukazać się pod koniec listopada jest trochę jak to tupanie muchy! Z dumą umieszczono na nim duet Cesarii z Dorotą Miśkiewicz, który Lusafrica w rzeczywistości pominęła.
A polskim akcentem płyty ’Cesaria &…’ w wersji międzynarodowej jest piosenka Embarcaçao z Kayah. W polskiej wersji Sony-BMG Poland uznało natomiast za stosowne pominąć, między innymi, jeden z najpiękniejszych duetów Cesarii, Yamore z Salifem Keitą.
Wszędzie ktoś coś nam wciska. To coś atakuje nas z ekranów telewizorów, mównic, skrzynek pocztowych i mailowych. Od biedy mogę jakoś się z tego wyłączyć. Ale niesłychanie mnie denerwuje, jak ktoś mi coś wciska w muzyce!
A właśnie Sony-BMG Poland usiłuje mi wcisnąć, że „zdaniem Cesarii na albumie ’Cesaria Evora &...'[…] wśród najpiękniejszych duetów z reprezentantami kilku kontynentów, którzy mieli przyjemność i zaszczyt [ z nią] pracować” jest Pincelada z Dorotą Miśkiewicz. Zatem powtórzę raz jeszcze : w oryginalnej wersji ani piosenki Pincelada ani duetu z D.Miśkiewicz nie ma (fot.)! Zresztą polska wersja w ogóle zawiera jedynie 11 z 18 utworów i pomija, aż złość bierze, nie tylko prawdziwą gwiazdę world music Salifa Keitę, ale także Adriano Celentano, już znaną w Polsce Lurę czy Teofilo Chantre z Cabo Verde. Nie ma więc perełki Yamore, na której podobno Cesarii bardzo zależało; nie ma słynnej Historia de um Amor kapitalnie nagranej z Tania Libertad ( z akompaniamentem tylko kong), czy też Sodade z Greczynką Elefhterą Arvanitaki ( czyżby zbytnia konkurencja dla Doroty Miskiewicz?).
Krótko mówiąc płyta ’Cesaria Evora &…’ , bardzo ciekawa i różnorodna,w wersji polskiej jest płytą okaleczoną i pozbawioną najlepszych muzycznych smaczków. Wytwórni bała się o sprzedaż? Przecież ostatnia płyta Cesarii, Nha Sentimento, zbliża się już do platyny, więc na wielbicieli afrykańskiej diwy i ich kieszeń można chyba liczyć?
To dobrze, że Sony-BMG Poland tak wytrwale promuje swoich podopiecznych. W tym celu ucieka się do różnych chwytów reklamowych, co w tym świecie jest normalne. Tylko że to nie musi mi się podobać. I mimo że Dorota Miskiewicz wydaje się być sympatyczną osobą i życzę jej wszystkiego dobrego nie podoba mi się, że za studyjną dokrętkę jednej piosenki na płycie Cesarii otrzymała Złotą Płytę. Nie podoba mi się, że skądinąd stylowy i ładny klip Pincelada był przekłamaniem rzeczywistej i raczej smutnej wymowy tekstu piosenki ( zresztą Cesarii klip też nie przypadł do gustu); że Cesarii przypisano wybór polskiej wykonawczyni i zapraszanie jej do wspólnych koncertów w Polsce.
A już uśmiałam się serdecznie czytając, jak to obie panie ucinały sobie pogawędki, po angielsku, podczas kręcenia klipu. Uśmiałam się, bo Cesaria angielskiego nie zna.
A teraz mamy przed sobą muzyczne deja vu: 29 listopada wszystkie serwisy będą w koło Macieju powtarzać, że „zdaniem Cesarii” Pincelada z Dorotą Miśkiewicz jest, między innymi, jednym z najpiękniejszych duetów Bosonogiej Diwy! Tyle tylko, że wyłącznie w polskiej wersji płyty, bo świat ponownie usłyszy tylko o duecie z Kayah! I dlatego bardzo mi się nie podoba, że Dorota Miśkiewicz jest na płycie, na której tak naprawdę jej nie ma!
Zachęcam zatem do kupowania, przez internet, 'prawdziwych’ Duetów Cesarii, z 18 utworami.. Drożej? Proszę poczekać, na aukcjach będzie jej mnóstwo, za te same pieniądze co stworek Sony-BMG Poland, za to muzycznych wrażeń będzie nieporównanie więcej. Zwłaszcza, że polski akcent jest: zapewne z przyjemnością przypomnimy sobie urokliwe, kołyszące Embarcacao z Kajah
A co na to Cesaria? Przez kilka dni jest jeszcze w Europie, ale nawet nie mam zamiaru Jej o tym wspominać. Boję się, że tylko mi się dostanie, że zajmuję się głupstwami: bo Cesaria ma ważniejsze rzeczy na głowie, niż tupanie muchy na moście.
Elżbieta