Trąbka z piekła rodem

afryka.org Wiadomości Sport Trąbka z piekła rodem

Po zakończonych niedawno finałach Pucharu Konfederacji przez media przetoczyła się dyskusja na temat vuvuzeli – południowoafrykańskiego instrumentu, który jednych zagrzewa do walki a innych przyprawia o ból głowy. Swój głos w sprawie „trąbek z piekła rodem” postanowili zabrać sprawcy całego zamieszania – kibice z RPA. I trzeba przyznać, że był to głos donośny.

W poniedziałek w Port Elizabeth pojawił się przedstawiciel firmy Guinness, by odnotować nowy światowy rekord. Na 3. minuty przed rozpoczęciem półfinałowego meczu Vodacom Challenge na stadionie im. Nelsona Mandeli kibice, dowodzeni przez ponad 300 dyrygentów-wolontariuszy, na 30 sekund połączyli się we wspólnym wysiłku dęcia w vuvuzele. Operacja, której sponsorem była firma Vodacom, zakończyła się sukcesem – orkiestra składająca się z ponad 20 tysięcy trąbek zajęła zaszczytne miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa.

„W vuvuzeli kryje się duch tutejszego sposobu kibicowania. Wierzymy, że poprzez hałas okazujemy swojej drużynie wsparcie. Dlatego jestem niezwykle dumny, że mogłem brać udział w tego typu przedsięwzięciu” – przekonywał jeden z kibiców zgromadzonych na Nelson Mandela Stadium.

Im bliżej do Mistrzostw Świata tym większe kontrowersje wzbudza oryginalny i hałaśliwy styl południowoafrykańskich kibiców. Coraz częściej pojawiają się głosy (najczęściej w Europie), że „piekielne trąbki” powinny zostać zakazane. Podczas debaty na temat vuvuzeli nawet prezydent FIFA nie potrafi zająć jednoznacznego stanowiska. Na początku Pucharu Konfederacji Sepp Blatter stwierdził, że do czasu Mistrzostw Świata plastikowe trąbki powinny zniknąć z południowoafrykańskich trybun. Jednak po wysłuchaniu racji kibiców z RPA szef światowej federacji piłkarskiej przyznał: „Afrykański i południowoafrykański futbol polega na hałasie, tańcu, krzykach, radości. Organizując tu Mundial nie mamy prawa tego zakazywać”.

W obronie vuvuzeli stanęli również południowoafrykańscy piłkarze: „Te trąbki tworzą niesamowitą atmosferę” przekonywał obrońca Bafana Bafana – Matthew Booth. „Uważam, że zakaz vuvuzeli to niedorzeczny pomysł. No chyba, że nasi kibice będę w nas nimi rzucać po przegranym meczu” – żartował Booth.

Przeciwników diabelskich trąbek skrytykował również brazylijski szkoleniowiec reprezentacji RPA- Joel Santana. „Może wam to się podobać lub nie, pamiętajcie jednak, że to symbol południowoafrykańskiego futbolu – pozwólcie mu trwać” – apelował Santana.

W zgiełku dyskusji na temat oryginalnego stylu kibicowania mieszkańców RPA nie można zapominać, że każda vuvuzela ma dwa końce. Świat zna południowoafrykańskie trąbki głównie dzięki hałasowi, który robią. Istnieje jednak ich druga strona – muzyka.

Vuvuzela wywodzi się od rogu kudu – instrumentu, którego wiele lat temu używano by zwołać mieszkańców wiosek na zebranie. Z czasem trębacze rogu kudu zaczęli łączyć się w grupy, którym przyświecało przysłowie Nguni – Ubuntu Ngumuntu Ngabantu (człowiekiem możesz zostać tylko z pomocą innych ludzi). Tak powstała Ubuntu – muzyka, w której każdy trębacz grał tylko jeden ton i by stworzyć melodie potrzebował pomocy innych muzyków. Również dziś w zgiełku południowoafrykańskich stadionów da się usłyszeć muzykę.

Wsłuchując się w argentyńskie śpiewy, angielską ciszę, szwajcarskie dzwonki, huk bałkańskich petard czy zachodnioafrykańskie bębny, które rozbrzmiewają na stadionach w różnych zakątkach świata, warto pamiętać o tym, że tolerancja nie polega na podziwianiu i przyjmowaniu odmienności innych, lecz na jej akceptacji. Dlatego, gdy nadejdą Mistrzostwa Świata 2010, pozwólmy zagrać vuvuzeli.

psp

Więcej o mundialu w RPA w specjalnym mundialowym serwisie.

 Dokument bez tytułu