Technologia produkcji sztucznego śniegu, którą przez lata wykorzystywały jedynie kurorty narciarskie, zawitała do zachodniej Afryki. Ma pomóc w nawadnianiu pól uprawnych.
“Trzydzieści minut po starcie naszego samolotu zaczyna padać deszcz” – mówi Dauda Zan, malijski inżynier-meteorolog. Ta technika, nazywana „sianiem chmur”, stosowana w Europie od ponad 50 lat, polega na rozpylaniu w chmurach związków chemicznych, które powodują kondensację i opady.
Od trzech lat w Mali jest prowadzony projekt polegający właśnie na takim sztucznym wywoływaniu opadów nad najbardziej wysuszonymi regionami kraju.
Od lat 70-tych opady w Mali zmniejszyły się o 20%, a poziom największych rzek obniżył się o 50%. Jednocześnie, tylko 4% pól uprawnych w kraju jest nawadniana.
Wart dziesiątki milionów dolarów eksperymentalny program sztucznego wywoływania deszczu jest współfinansowany przez Amerykanów. Od 2007 roku nad Mali wyleciało 332 samolotów „siejących chmury”.
maru, IRIN