Chociaż jego gwiazda nie świeci już tak jasno, był jednym z najbardziej znanych Reuniończyków w Europie. Didier Agathe, piłkarz, który jeszcze kilka lat temu popisywał się swoja grą na europejskich boiskach, pochodzi właśnie z Reunionu.
Agathe urodził się w Saint-Pierre, Reunion, w 1975 roku. Swoją piłkarską karierę rozpoczął we Francji. Najpierw występował w barwach Montpellier HSC, trochę później także w Olympique Alès.
Wreszcie w 1999 roku wyjechał do Szkocji. Tam spędził rok w klubie Raith Rovers. Grał wtedy jako napastnik. Jego gole zwróciły uwagę pierwszoligowego Hibernian. W ten sposób otworzył sobie drzwi do najlepszej szkockiej drużyny, Celticu Glasgow. Razem z tym klubem dotarł do finału pucharu UEFA (2003). Zdobył też dwukrotnie mistrzostwo Szkocji (2002 i 2003).
Kiedy w sezonie 2005-2006 trenerem Celticu został Gordon Strachan, zaczęły się rozmowy o transferze Agathe. Prowadzono je z takimi klubami jak Valencia, Juventus, Leeds czy Middlesbrough. Jednak nie zdołał znaleźć nowej drużyny do czasu styczniowego okna transferowego. W rezultacie wystąpił w czterech meczach Celticu, ale nie zdobył żadnego gola. Przestał już być napastnikiem. To wpłynęło na osłabienie jego pozycji na piłkarskim rynku. Nie chciała go ani Roma ani Blackburn.
W końcu Reuniończykiem zainteresowała się Aston Villa. Były trener Agathe z Celticu, Martin O’Neill, kierował teraz tym klubem. Zaprosił Agathe do rezerw w meczu z Reading. A ten pokazał swoją dawną formę.
Przed meczem O’Neill miał powiedzieć o grze Agathe: „Zobaczymy co on pokaże, będzie u nas przez kilka dni, popatrzymy na niego. Nic więcej w tym momencie.” W rezultacie otrzymał on krótkoterminowy kontrakt, który nie został przedłużony. 31-letni piłkarz z Reunionu nie potrafił już zachwycać tak jak w swoich najlepszych latach. Od 11 stycznia 2007 roku pozostawał bez pracy.
Czas Agathe minął, ale zapamiętały go piłkarskie kroniki na Wyspach.
(kofi)