Piłkarze klubowego mistrza Afryki, tunezyjskie Etoile Du Sahel (Gwiazdy Sahelu), nie zagrają w finale Klubowych Mistrzostw Świata przegrywając półfinał z argentyńskim Boca Juniors.
Mecz był emocjonującym widowiskiem a skazani na pożarcie Tunezyjczycy okazali się wymagającym rywalem dla południowoamerykańskich gigantów. Jedyna bramka meczu padła w 37. minucie. Akcję lewym skrzydłem wykończył bezlitośnie Neri Cardozo. Jednak drużyna z Afryki Północnej nie dawała za wygraną. Jeszcze przed przerwą doskonałą szansę na wyrównanie zmarnował Amine Chermiti. Po przerwie notowania Gwiazd Sahelu wzrosły, kiedy w 65 minucie boisko musiał opuścić obrońca Boca Fabien Vargas, który zobaczył drugą żółtą kartkę. Jednak ambitnym Tunezyjczykom nie udało się już zdobyć gola i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem drużyny prowadzonej przez Miguela Rosso.
Bardzo niewiele zabrakło, żeby drużyna trenera Bertranda Marchanda wyeliminowała swoich utytułowanych przeciwników. Tunezyjczycy rozegrali niezłe spotkanie i gdyby wystarczyło im zimnej krwi do wykończenia licznych sytuacji bramkowych jakie udało im się stworzyć to staliby się autorami sensacji. Ale gdybanie zostawmy komentatorom sportowym.
Dziś Tunezja dumna jest ze swoich Gwiazd Sahelu i czeka niecierpliwie na ich mecz o trzecie miejsce, który zostanie rozegrany 16 grudnia na stadionie w Yokohamie. Afrykańczykom przyjdzie zmierzyć się z gospodarzami turnieju, japońską drużyną Urawa Reds, ale poczekajmy z tym ogłoszeniem do wieczora, kiedy to gospodarze podejmą zdobywcę Champions League, AC Milan. Czerwone Diamenty (Urawa Reds) mają w swoim składzie reprezentantów Japonii i Brazylii (Washington, Robson Ponte) a zagrają przeciw największym gwiazdom na świecie (Kaka, Inzaghi, Seedorf). Atutem gospodarzy będą oczywiście fanatyczni kibice, którzy ogłuszającym dopingiem będą próbować zapewnić awans swoim piłkarzom.
Niech zatem wygra lepszy!! A może jednak nie, Milan już się nawygrywał. Niech zatem wygra piłka!!
Łukasz Kalisz