Po raz pierwszy od dwudziestu lat, w stolicy Somalii, Mogadiszu, nastąpiło wręczenie dyplomu ukończenia studio medycznych ich absolwentom. Mogadiszu otrzymało też pierwsze karetki, które będą obsługiwać potrzebujących pacjentów.
Niestety podczas ceremonii wręczania dyplomów nie można było zapomnieć o somalijskim chaosie, w którym pogrążony jest ten kraj Rogu Afryki. Uroczystość odbyła się w pilnie strzeżonym i zabarykadowanym hotelu Shamo. Dyplom odebrało 12 Somalijczyków i 8 Somalijek.
Lekarze są niezwykle potrzebni Somalii. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę toczący się tam od 1991 roku konflikt. Obecnie największym problemem jest brak odpowiedniej opieki nad cywilnymi ofiarami walk między armią rządową wspieraną przez Etiopię a somalijskimi islamistami.
Obecnie osoba z dyplomem lekarza jest niezwykle poszukiwana. W Somalii skąd wyjechało wiele zagranicznych organizacji pomocowych brakuje kadry medycznej. Jeśli wierzyć doniesieniom prasowym zdają sobie z tego sprawę świeżo wykształceni medycy. Żadna z osób odbierających dyplom nie zamierza opuszczać Somalii. Zresztą nawet gdyby absolwenci somalijskiej medycyny chcieli to zrobić, ich dyplom nie zostałby uznany poza granicami Somalii. Sześcioletni program nauczania nie jest uznawany za studia medyczne w innych krajach.
Nowi medycy są bardzo młodzi mają od 20 do 25 lat. Uroczystość wręczenia im dyplomów jest o tyle niezwykła, że w kraju, gdzie panują warunki anarchii udało się wykształcić lekarzy.
Ale to nie koniec dobrych wiadomości. Mogadiszu otrzymało właśnie pierwsze od 18 lat karetki pogotowia. Pięć samochodów będzie służyć pacjentom z Mogadiszu przez całą dobę. Osoby potrzebujące pomocy mogą dzwonić pod numer 777. Wcześniej rannych i chorych wożono w najlepszym wypadku taczkami.
Tylko czy sytuacja w Somalii wreszcie się uspokoi? Oto jest pytanie.