Wywiad z Shaykhem Sharifem Shaykhem Ahmedem, przywódcą Unii Sądów Szariackich w Mogadishu, przeprowadzony przed rozpoczęciem rozmów z tymczasowym rządem Somalii w Chartumie, stolicy Sudanu:
Jak powinien być zorganizowany rząd?
Shaykh Ahmed (SA): Moim zdaniem nie są ważne kwestie organizacyjne, tylko to czy rząd jest rzeczywiście w stanie zaoferować ludziom, to czego chcą. A w tym przypadku mam na myśli zapewnienie bezpieczeństwa.
Jak zamierza pan rozwiązać problem współpracy z pokonanymi przez was milicjami?
SA: Chcemy porozumienia. Z myślą o członkach pokonanych milicji, chcemy zbudować specjalne obozy, w których będą mogli rozpocząć nowe życie i pomóc w odbudowie kraju.
Jaki jest stosunek UIC do tymczasowego rządu Somalii?
SA: Naszym zdaniem ten rząd nie zdołał ocalić naszego kraju. Poza tym powstał poza granicami Somalii. Był założony przy udziale rządu Etiopii. I to właśnie Addis Abeba decydowała o obsadzie rządowych stanowisk i jego politycznym kursie. Ludzie, którzy znaleźli się w rządzie tymczasowym, byli największą przeszkodą na drodze do przywrócenia pokoju przez ostatnich 16 lat. Nie działali na rzecz pojednania. Co więcej, rząd z Baidoa sprowadził obce wojska do kraju. Przyczynił się też do wybuchu walk w Mogadishu. Jeśli mam mówić szczerze, nigdy nie spełnił oczekiwań Somalijczyków.
Rząd tymczasowy jest uznany przez społeczność międzynarodową. Czy nie świadczy to, że odgrywa ważną rolę w Somalii?
SA: Nie. Siły zewnętrzne nie mogą reprezentować Somalijczyków. A to właśnie one miały udział w jego powstaniu.
Czy UIC zamierza pomóc w naprawie rządu tymczasowego?
SA: Naszym celem jest służba Somalijczykom. To oni powinni decydować o swojej przyszłości.
Dlatego chcecie doprowadzić do powstania nowego rządu?
SA: Nie zamierzamy tworzyć nowego rządu. Jesteśmy po to, aby służyć ludziom.
Czy to oznacza, że chcecie, aby to społeczeństwo zdecydowało jaką formę rządów należy przyjąć?
SA: Tak, to społeczeństwo powinno zdecydować, jaki system rządów im odpowiada. Dlatego nikt nie może im tego odgórnie narzucać, bo nie chcemy wrócić do czasów dyktatury.
Czy UIC kontaktowało się już z przedstawicielami wspólnoty międzynarodowej?
SA: Wysłaliśmy wiele listów, do równie wielu miejsc. Chcieliśmy pokazać, że to co dokonało się w Mogadishu, było powstaniem z woli ludu.
Czy otrzymaliście odpowiedź na wasze listy?
SA: Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej odpowiedzi, ale mamy nadzieję, że to się zmieni i wspólnota międzynarodowa zrewiduje swój stosunek do Somalii.
Jaką formę samorządu zorganizowaliście na obszarach przez was kontrolowanych?
SA: Nie zrobiliśmy jeszcze wiele w tym zakresie. Wciąż prowadzimy konsultacje z lokalnymi przywódcami, starszyzną klanową i przedstawicielami somalijskiej diaspory. Dopiero po wysłuchaniu ich głosów będziemy mogli zorganizować samorząd.
Czy to prawda, że UIC rozpoczęło nocne patrole w Mogadishu?
SA: Tak, rozpoczęliśmy patrole w nocy, aby poprawić poziom bezpieczeństwa w stolicy. Chcemy otworzyć lotnisko i port, i stworzyć warunki do normalnego funkcjonowania tego miasta.
Poza poprawą bezpieczeństwa i przywróceniem porządku, co jeszcze chcecie osiągnąć?
SA: Nasze hasła to równość i sprawiedliwość. Chcemy, aby ludzie sami podejmowali decyzje.
UIC została oskarżona o zapewnienie schronienia wielu terrorystom wywodzącym się z Al Kaidy. Czy to prawda?
SA: Te oskarżenia są fałszywe. To Somalijczycy zdecydowali o zwycięstwie w bitwie o Mogadishu.
Jak zamierzacie ułożyć swoje stosunki z innymi krajami, a szczególnie z USA?
SA: Będziemy współpracować ze wszystkimi. Szanujemy każdego i tego samego oczekujemy.
Jesteście oskarżani o wrogość wobec USA? Czy to prawda?
SA: Myślę, że to rząd USA jest przeciwko Somalijczykom. To Amerykanie zaatakowali Somalię. To rząd amerykański finansował milicje, destabilizujace sytuację w kraju.
Jaki jest stosunek UIC wobec przyjazdu międzynarodowych sił stabilizacyjnych do Somali?
SA: Jesteśmy przeciwni obecności obcych wojsk na terytorium Somalii. Allah rozwiąże nasze problemy. Ważny będzie inny rodzaj wsparcia. Myślę o pomocy w negocjacjach, rozbrojeniu i demobilizacji milicji, i reintegracji jej członków. Potrzebujemy przywrócenia wymiany gospodarczej.
Rząd tymczasowy domaga się od was złożenia broni. Czy zamierzacie podporządkowac się jego żądaniom?
SA: To nie należy do jego kompetencji. Zaufało nam społeczeństwo, więc to w imieniu ludu działamy, a ten nie domaga się od nas złożenia broni. I jeśli Bóg da, spełnimy nasz obowiązek.
Czy jest jeszcze coś, co chciałby Pan dodać?
SA: Chciałbym powiedzieć mieszkańcom Somalii, że wszyscy razem powinniśmy odbudować nasz kraj. Nie możemy stracić tej szansy.
Shaykh Sharif Shaykh Ahmed, ur. w Jowhar, mieście położonym 90 km na północ od Mogadishu. Studiował w stolicy Somalii, a następnie w Libii, gdzie otrzymał stopień naukowy w zakresie prawa. W 2003 roku, kiedy jako nauczyciel, usłyszał o porwaniu ejdnego ze swoich uczniów, postanowił działać na rzecz przywrócenia porządku w Somalii. W ten sposób powstały pierwsze sądy szariackie, które utworzyły unię. Na jej przywódcę został wybrany Shaykh Ahmed.
(IRIN, ps)