Sahara Zachodnia została po raz kolejny spacyfikowana przez marokańskie służby bezpieczeństwa. Kolejny protest Saharyjczyków, zabiegających o prawo do samostanowienia, zakończył się rozpędzeniem przez policję.
Zaczęło się od obozu, który został stworzony na obrzeżach głównego zachodniosaharyjskiego miasta, El-Ajun. Zebrało się w nim ponad 20 tysięcy Saharyjczyków protestujących przeciwko dyskryminacji ze strony Maroka, okupującego ten obszar od 1975 roku. Rabat wkraczając do tej byłej hiszpańskie kolonii złamał międzynarodowe postanowienia, które wskazywały na potrzebę uwzględnienia głosu Saharyjczyków w planowaniu politycznej i administracyjnej przyszłości tego obszaru. Marokańczycy uznają jednak Saharę za swoją historyczną posiadłość, odwołując się do okresu funkcjonowania tzw. Wielkiego Maroka, sięgającego aż po Mali i Senegal.
Ostatni protest Saharyjczyków został rozpędzony przez marokańskie służby bezpieczeństwa. Wkroczyły one do obozu protestujących, zabijając według różnych danych od 11 do 19 osób. Do aresztu trafiły co najmniej 163 osoby.
Fiaskiem zakończyły się też kolejne próby negocjacji między rządem zachodniosaharyjskim, przebywającym na uchodźstwie w sąsiedniej Algierii, a delegacją z Maroka. Rabat od dawna okazuje tylko pozornie dobrą wolę. Na obszar Sahary Zachodniej są konsekwentnie sprowadzani i osiedlani Marokańczycy, którzy mają zmienić układ narodowościowy na okupowanym terytorium.
PGSZ