Urzeczywistniły się najgorsze obawy wszystkich obywateli Republiki Południowej Afryki. Puchar Mistrzostw Świata, przetransportowany do RPA w ubiegły weekend, został skradziony.
Jak donoszą południowoafrykańskie media, stało się to za sprawą polskiej grupy przestępczej zwanej Federacją Czerwonych Rysi. Utrzymują oni, że w poniedziałek dokonali włamania do siedziby IFA i ukradli stamtąd 36-centymetrowe złote trofeum. Zdjęcia z kamer przemysłowych rozesłane do różnych agencji prasowych zdają się tylko to potwierdzać.
Pogłoski o kradzieży rozeszły się w kręgach piłkarskich wczoraj rano, gdy okazało się, że puchar nie jest dostępny na oficjalną sesję zdjęciową z UAM, lokalną akademią dla obiecujących młodych sportowców. Dzisiaj rano władze IFA otrzymały maila potwierdzającego przypuszczenia, że za aferą stoi FCR.
„Mamy wasz puchar. Oddamy go wam, jeżeli Polska natychmiast zostanie dołączona do grup uczestniczących w Mistrzostwach 2010. Najlepiej w jakiejś niezbyt wymagającej grupie.”
(Polska nie zakwalifikowała się do tegorocznych Mistrzostw Świata. Przyp. autora)
Choć rzecznicy prasowi stanowczo dementują pogłoski, to jednak wczoraj, gdy grupa reporterów poprosiła o możliwość obejrzenia pucharu, powiedziano im, że jest on właśnie polerowany i nie można go oglądać. Dzisiejszego ranka natomiast wybuchł rzekomy strajk Związku Polerowaczy, który również uniemożliwił zaniepokojonym dziennikarzom dostęp do pucharu.
„Jest problem”- odpowiedział José de Santa Teresita el Niño Jesús Rodríguez de la Rocha – „piłka jest okrągła, bramki są dwie, ale puchar tylko jeden.”
Kim, lub czym jest Federacja Czerwonych Rysi nie wiadomo. Zdjęcia przedstawiają dwie młode kobiety, ubrane na czarno, niosące puchar w płóciennej torbie. Poza okularami przeciwsłonecznymi nie zadały sobie one jednak trudu, by ukryć swoją tożsamość. Obecnie nie ma z nimi żadnego kontaktu drogą mailową, ich status na czacie został zmieniony na „nie przeszkadzać”, a zaproszenia do znajomych na portalu społecznościowym Facebook również pozostają bez odpowiedzi.
„Polacy są o tyle niebezpieczni, że nie są groźni” – skomentował rzecznik prasowy IFA, N. Mein Gol.
Czy fani mogą liczyć na skuteczność śledztwa wszczętego przez władze południowoafrykańskie?
O wypowiedź poproszono pracownika Zakładu Studiów Niderlandzkich i Południowoafrykańskich na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. „Republika Południowej Afryki ma jeden z najwyższych wskaźników przestępczości na świecie”, twierdzi Funny Olivier, profesor i prawnik, który właśnie przyjechał do Poznania, by wykładać kulturoznawstwo. „Dokłada się jednak wszelkich starań, by puchar wrócił do RPA na czas. Ambasada zapewnia, że odnalezienie rabusiów jest obecnie sprawą priorytetową. Wszelkie inne dochodzenia zostały wstrzymane dopóki nie rozwiąże się sprawa domniemanej kradzieży pucharu”, podkreśla ekspert.
(Jednocześnie zaprzecza się domysłom, jakoby istniał związek pomiędzy nowo przybyłym do Polski profesorem, a wszczętym śledztwem.)
Południowoafrykańczycy mogą pocieszyć się jednak faktem, że to niefortunne wydarzenie nie jest pierwszym podobnym zamachem na sportowego ducha towarzyszącego Mistrzostwom Świata. W roku 1966 na kilka miesięcy przed finałowymi rozgrywkami skradziono Pierwszy Puchar Świata, znany też jako puchar Julesa Rimeta. Kolejna kradzież miała miejsce w roku 1983. Pierwszym razem, trofeum odnaleziono siedem dni później za sprawą psa o imieniu Pickles, za drugim razem jednak przepadł on na dobre. Jaki los czeka puchar przewidziany dla zwycięzców World Cup 2010? (Obecne trofeum, będące w obiegu od 1974 roku, zawiera 5 kilogramów 18-karatowego złota. Przyp. Autora)
Champion Tshabalala, rzecznik ministra sportu, dementuje wszelkie zarzuty i nazywa je rasizmem, „niedorzecznym i bezpodstawnym rasizmem”. Zapytany, czy w miejscu, w którym doszło do kradzieży były specjalne jednostki zawahał się i powtórzył: „Rasizm. Niedorzeczny i bezpodstawny rasizm.” Dalsze zadawanie pytań ujawniło tylko, że było to jego nagranie na poczcie głosowej.
Z drugiej strony, niezależny ekspert ds. kryminalnych Stoney Steenkamp mówi:
„Dzisiaj to wszystko ukradną. Mówię panu, mój brat raz takiego [ocenzurowano] jednego złapał na gorącym uczynku i tak mu [ocenzurowano],że ten [ocenzurowano] w końcu [ocenzurowano]. I tak to się, panie, powinno rozwiązywać te całą przestępczość.”
Wyraża się tez lęk o bezpieczeństwo milionów fanów, którzy niedługo przybędą do kraju. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach, stadionach i drogach. Nikt jednak nie przewidywał, że pierwszą ofiarą padnie puchar.
Tylko u nas zdjęcia z kradzieży.
Gogga