W dziupli trwają pszczele wesela / bo królowa wybiera / wśród poddanych…
Wesele królowej
W dziupli trwają pszczele wesela
bo królowa wybiera
wsród poddanych
Dziw
Drżenie skrzydeł
marsz pszczół
brzęczenie
bzowego wina
i miodu w bród
W dziupli podziw
Jej Wysokość wybrała
świst i dreszcze skrzydeł
wzruszenie wśród owadów
zapowiadają wiosnę
Stan rzeczy
Wykwitny jegomość
uniósłszy z obrzydzeniem nogę
skrzywił twarz
– Wdepnąłem w końskie łajno!
wydobył z siebie nadąsany
– Rzecz po imieniu
uśmiechnęła się małżonka
przyglądając się butowi
– To zwyczajne gówno!
Zapis
Odgadłem chwilę
kiedy słowa wydają się
zbyt ubogie
niedosłowne
Oczy pęcznieją
huczy skroń
w umyśle mgła
a złość gniecie słowa
na końcu obolałego języka
Tfu! tfu! tfu!
pluty pocisk
jak katapulta
zapisuje dookoła chwilową
gniewną powieść
na ziemi
śliną
Mamadou