Pięciu malijskich dziennikarzy i jeden nauczyciel trafiło do więzienia. Za co? Za esej, w którym opowiadali o życiu seksualnym fikcyjnego prezydenta. Oburzyło to prawdziwego przywódcę Mali i cała szóstka została oskarżona o obrazę prezydenckiego majestatu.
Amadou Toumani Toure, który wygrał w tym roku wybory prezydenckie, został skrytykowany przez organizację Reporters Without Borders za łamanie zasad obowiązujących w demokratycznym państwie za jakie dotąd uchodziło Mali. Reporterzy Bez Granic wezwali też do zwolnienia aresztowanych.
Cała sprawa zaczęła się 1 czerwca br., kiedy dziennikarz „Info-Matin” Seydina Oumar Diarra napisał artykuł o eseju zatytułowanym „Kochanka prezydenta”, którego napisanie zadał swoim uczniom nauczyciel literatury w Lycee Nanaissa Santara. Tytułowa bohaterka miała być prostytutką, która zaszła w ciążę z prezydentem i postanowiła walczyć o to, aby przyznał się do tego, że jest ojcem dziecka.
Po publikacji artykułu Diarra i wspomniany już nauczyciel Bassirou Kassim Minta zostali aresztowani na polecenie prokuratury w Bamako. Wkrótce dołączył do nich wydawca „Info-Matin”, Sambi Toure oraz trzech innych redaktorów gazet – Ibrahima Fall z „Le Republicain”, Alexis Kalambry z „Les Echos” i Hameye Cisse z „Le Scorpion”, którzy w ramach solidarności z aresztowanym Diarrą opublikowali jego artykuł.
Rozprawa całej piątki odbędzie się 26 czerwca.
(ps)