Za tydzień ruszają eliminacje do Pucharu Narodów Afryki, który w styczniu 2012 roku rozegrany zostanie na stadionach Gabonu i Gwinei Równikowej. Na pierwszy mecz reprezentacji „Wojowników” z Liberią 4 września w Monrovii powołanie otrzymał pomocnik Polonii Bytom Clemence Matawu.
W nie najlepiej grającej w tym sezonie jedenastce z Górnego Śląska Matawu należy do wyróżniających się zawodników. Selekcjoner „Wojowników” Norman Mapeza postanowił więc powołać go na mecz eliminacyjny. W grupie A rywalem ekipy Zimbabwe są też jeszcze Mali i reprezentacja Wysp Zielonego Przylądka.
Warto jeszcze przypomnieć sobie nazwisko obecnego selekcjonera reprezentacji z Południa Afryki. Niewiele ponad dwudziestoletni Norman Mapeza trafił do Polski na początku lat 90. Dobrze zapowiadający się zawodnik wylądował w dziwnym tworze, jakim bez był wtedy Sokół Pniewy. Za jego transferem stał mieszkający od lat w Harare Wiesław Grabowski, polski trener i piłkarski menedżer, który później do naszej ekstraklasy sprowadził jeszcze takich zawodników z Zimbabwe, jak Prince Matore, Shingayi Kaondera, Dickson Choto, Takesure Chinyama czy ostatnio Costa Nhamoinesu.
Mapeza grał na tyle dobrze, że z Sokoła trafił w 1994 roku do Galatasaray Stambuł. Potem starała się o niego nawet sama Barcelona. Klub z Turcji na tym transferze chciał zarobić 5 milionów dolarów.
Był jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym czarnoskórym piłkarzem w polskiej ekstraklasie, którzy potem zrobili międzynarodową karierę.
Teraz póki co jest odpowiedzialny za reprezentację „Wojowników”, z którą ma powalczyć o awans do finałów Pucharu Narodu Afryki. Dotychczas ekipie Zimbabwe ta sztuka udała się dwa razy, w 2004 i 2006 roku.
Michał Zichlarz,
afrykagola.pl