O Sarko mówią wciąż w Maghrebie

afryka.org Wiadomości O Sarko mówią wciąż w Maghrebie

Pomimo, że wybory prezydenckie we Francji już się odbyły, nie milkną ich echa i komentarze dotyczące nowego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Szczególnie ciekawie powyborcza sytuacja przedstawia się w krajach Afryki Północnej silnie związanych przez swoją historię i teraźniejszość z dawną francuską metropolią. Z jednej strony Maghreb obawia się francuskiego nacjonalizmu, z drugiej biorąc pod uwagę image twardego Sarko ma nadzieję na stabilizację w regionie Morza Śródziemnego.

Jednym z pierwszych, który pogratulował Sakozy'emu był król Maroka Mohammed VI. Ma nadzieję na kontynuację dobrych stosunków z Francją. Maroko liczy na francuskiego partnera szczególnie w zakresie zwalczania terroryzmu i kontroli nielegalnej imigracji.

Z równym zainteresowaniem sytuacji we Francji przyglądają się Tunezyjczycy. Już podczas kampanii wyborczej Sarkozy kontra Royal, podzielili się na zwolenników jednego z tych dwóch obozów. Jednak w kraju, którego najważniejszym partnerem handlowym jest Francja, Sarkozy nie może być postrzegany jako wróg, bo godziłoby to w tunezyjską gospodarkę. Dlatego prezydent Tunezji Zine El Abidine Ben Ali dołączył do gratulacji złożonych przez Mohammeda VI.

Inaczej sytuacja przedstawia się w Algierii. Algierskie media wyrażają więcej obaw niż entuzjazmu. Uważają, że Sarkozy może mieć zły wpływ na przyszłość Francji, rządząc twardą ręką tym krajem. Odmiennego zdania jest prezydent Algierii Abdelaziz Bouteflika, który również dołączył do pozostałych przywódców Maghrebu, wyrażając nadzieję na owocną współpracę z Sarkozy'm.

(lumi)

 Dokument bez tytułu