Pojawiła się kolejna szansa na pokój na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Porozumienie w tej sprawie podpisali przywódcy dwóch zwaśnionych stron – prezydent Laurent Gbagbo i przywódca rebeliantów z Północy Guillaume Soro.
Obaj sygnatariusze przyznają, że pokój jest możliwy. Nawet bardzo – twierdzi Soro. Gbagbo wtóruje swojemu adwersarzowi – Ten pokój nie jest przez nikogo narzucony i jest inicjatywą samych Afrykańczyków z czego jestem dumny, bo wszystkie problemy naszego kontynentu możemy rozwiązać tylko tutaj – w Afryce.
Wcześniejsze próby rozwiązania konfliktu na Wybrzeżu nie przyniosły rezultatów. Realizacji postanowień pokojowych nie był w stanie zagwarantować ONZ, a podział kraju utrzymuje się już od czterech lat.
Ostatnie porozumienie zostało zawarte po miesiącu negocjacji w stolicy Burkina Faso, Ouagadougou. Patronuje mu prezydent Burkiny Blaise Compaore.
Stacjonujący dotąd na Wybrzeżu Francuzi i siły ONZ nadzorują zawieszenie między obu stronami w specjalnej strefie buforowej. Podpisany właśnie pokój zlikwiduje tę strefę na rzecz "zielonej granicy" monitorowanej przez obserwatorów międzynarodowych. Przedłużenie obecności sił pokojowych ma zagwarantować wprowadzenie porozumienia z Ouagadougou w życie.
Powstanie także nowy rząd tymczasowy, który przygotuje wybory do końca bieżącego roku. Do tego czasu będzie musiał przeprowadzić spis mieszkańców Wybrzeża i przyznać im wszystkim dowody tożsamości. To ich brak był powodem wcześniejszego kryzysu, ponieważ napływ ludności z sąsiednich państw stał się zarzewiem wojny domowej. Południe Wybrzeża oskarżało "cudzoziemców" o odbieranie miejsc pracy rodowitym obywatelom tego kraju. Dlatego tak ważne jest określenie kto jest obywatelem Wybrzeża, a kto obcokrajowcem.
Pokój przekazuje też wojska Południa i Północy pod wspólną komendę, która ma stać się faktem do połowy marca br. Będzie to pierwszy test nowego porozumienia.
(ps, IRIN)