Nigeria jaga jaga – tajemne hasło

afryka.org Czytelnia Czytelnia Nigeria jaga jaga – tajemne hasło

Co jest nie tak z Nigerią? To proste i trudne pytanie. Myślałam o tym mieszkając w Nigerii i zastanawiam sie nadal. Zwłaszcza po przeczytaniu takich informacji jak kilka dni temu.

Otóż na północy Nigerii, niedaleko miejsca gdzie mieszkałam, uczniowie zatłukli na śmierć swoją nauczycielkę. Powód? Podczas egzaminu, chciała wyrwać jednej z uczennic książkę. Urwała jedną stronę. Książka okazała się Koranem. Uczniowie wpadli w szał i krzycząc Allahu Akbar, zlinczowali nauczycielkę i dyrektora szkoły, który stanął w jej obronie. W takim momencie, jeszcze trudniej odpowiedzieć na pytanie: co jest nie tak?

Nigeria, która uważa się za najbardziej rozwinięty kraj w Afryce, boryka się z problemami nie od dziś. Z jednej strony ciężko się dziwić. Zamknięto w wspólnej klatce 150 milionów ludzi mówiących około 400 językami, mających 400, dzielonych lub mnożonych przez 150 milonów różnych problemów. Zazwyczaj problemy te dzieli się na 3: Joruba, Hausa i Ibo. 3 największe grupy etniczne kraju, które nie chcą żyć razem i nie mogą osobno. Dzieli ich nie tylko język i kultura ale też, i może przede wszystkim religia. Na co dzień wygląda to całkiem normalnie. W stolicy kraju, Abudży, obok wielkiego meczetu stoi wielki kościół. W muzułmańskim Kano, jest dzielnica kościołów, a w chrześcijańskim Ibadanie, dzielnica meczetów. Muskularni Ibo spacerują w swoich kolorowych strojach, a hausańskie kobiety chodzą okryte barwnymi chustami. Jednak wystarczy iskra. Nieważne gdzie zapalona, byle ją było widać i to wszystko rozpada się na kawałki.

Kiedy w lutym w Danii opublikowano wizerunek proroka, w Nigerii płonęły kościoły i meczety.

Zbliżają się wybory, znów pojawia się pytanie – kto? Nasz czy ich?

Tymczasem, pod tymi kłótniami kraj tonie w bałaganie. Na ulicach rosną sterty śmieci. Prąd pojawia się okazjonalnie. Narodowy zakład energetyczny – NEPA L.C. doczekał się już przydomka: never expect power, always light candels. Wody pić się nie da, trzeba kupować ją w plastikowych torebkach, które codziennie powiększają stosy wspomnianych już śmieci. Rachunek jest prosty: jeśli 150 milionów ludzi dziennie wypije choćby 1 torebkę, tyle właśnie trafi tego dnia na ulicę!

Oczywiście na ulice w biednych dzielnicach. Bo w Nigerii bogatych nie brakuje. Maja swoje własne dzielnice, gdzie prześcigają się w ilości służby, jakości samochodów, grubości brzucha i wysokości płotów. Nic dziwnego, muszą dbać o to, aby nie ukradziono im tego co już sami ukradli.

Bo w Nigerii nic nie kwitnie tak jak korupcja. Policja, stojąca na każdym rogu ulicy, wypełnia sumiennie swoje obowiązki, zgarniając przy tym olbrzymi bakszysz. Ale jak sie dziwić skoro przez kilka miesięcy nie dostają wypłaty? A w domu niepracująca żona i gromadka dzieci, czeka na swoją porcję jamu.

Policjant nie skończył pewnie żadnej szkoły, więc pracy zmienić nie może. Zresztą skończyć szkołę w Nigerii nie jest łatwo. Żeby dostać się na Uniwersytet trzeba wiele zapłacić i załatwić. Ale jeszcze trudniej jest studia skończyć! Może to się ciągnąć latami, przeplecionymi strajkami, bijatykami, cenzusami itp.

Wiec jak to jest, że 8. eksporter ropy na świecie, kraj któremu nie brakuje wody, dobrej ziemi, infrastruktury, stacza się? Dlaczego Nigeryjczycy uciekają wielkimi ciężarówkami do Europy, a bogatsi czekają na stypendia zagraniczne? Jak to jest, że tak rozwinięty kraj jest tak zacofany?

Zastanawiałam się nad tym zawsze podczas siesty, kiedy spływały ze mnie siódme poty a prądu nie było, żeby włączyć wiatrak. Mimo to, za każdym razem gdy spotykam w Polsce Nigeryjczyka, mam ochotę go uściskać. Tyle, że Nigeryjczycy w Polsce, nie przyznają się do bycia Nigeryjczykami. Myślę, że się wstydzą za siebie i swój kraj. Nigeria Jaga Jaga. To tajemne hasło, wtajemniczonych w rzeczywistość nigeryjską. Wymyślił je człowiek, który miał odwagę, chyba jako pierwszy, i chyba jak na razie ostatni, mówić o tym co w Nigerii kuleje – Fela Kuti. Słuchany na całym świecie był szykanowany w swojej ojczyźnie.

Nie twierdze, że Nigeria to samo zło. Posiada dostęp do wielu dóbr, jakie innym afrykańskim krajom mogą się tylko śnić. Infrastruktura, komunikacja, tania ropa… Nie twierdzę, że Nigeria to samo zło zwłaszcza kiedy przypominam sobie dziewczynki przynoszące mi rano placki, kłótnie w autobusach, wesołe zakupy na targach, gwar nigeryjskiej ulicy i wszystkich życzliwych mi ludzi. Chcę wierzyć, że w tym kraju jest coś magicznego i wszystko zmierza w dobrą stronę. Bo potencjał 150 mln ludzi to nie byle co.

Marta Jackowska

 Dokument bez tytułu