Nie wszyscy członkowie Unii Afrykańskiej (UA) potwierdzają opinię jej obecnego przewodniczącego, dyktatora Teodoro Obianga Nguema i Rady Bezpieczeństwa UA w sprawie Libii. Niedawne stanowisko Nguemy i Rady wspierało libijski reżim Muammara Kadafiego. Odmiennego zdania jest część afrykańskich przywódców, którzy w konflikcie opowiadają się za rebeliantami.
Nguema ma powody, aby wspierać libijskiego dyktatora, bo sam w brutalny sposób rządzi swoim krajem, stwarzając tylko pozory funkcjonowania opozycji i czegoś co można nazwać „demokracją”. W rzeczywistości wszelkie próby protestu przeciwko władzy Nguema kończą się ich brutalnym stłumieniem, a większość opozycji, jeśli tylko mogła, uciekła poza granice Gwinei Równikowej. Obecnie Nguema boi się losu Kadafiego, zwłaszcza, że gwinejska opozycja wezwała do protestu w dniu 23 marca. To dlatego odciął swój kraj od wiadomości na temat rewolucji w Afryce Północnej. Nguema broni poparcia dla Kadafiego, tłumacząc na afrykańskim forum, że nie może dochodzić do nagłych rewolucji, które niszczą porządek.
Okazuje się, że Nguema jest wciąż w stałym kontakcie z Kadafim. Regularnie prowadzą rozmowy telefoniczne, a Nguema obiecał czynnie wspierać libijskiego partnera na forum UA. Kadafi podziękował Nguemie za ostatnia inicjatywę wysłania misji UA do Libii w celu podjęcia rozmów, i obiecał pokrycie kosztów związanych z pobytem panafrykańskiej delegacji.
Mimo tego flirtu między dyktatorami, większość demokratycznych państw Afryki, odrzuca paktowanie z Kadafim. W czasie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, jej afrykańscy członkowie zagłosowali za przyjęciem rezolucji umożliwiającej interwencję zbrojna w Libii przeciwko Kadafiemu. Prezydent RPA Jacob Zuma powiedział, że jest za protestującymi w Afryce Północnej, bo walczą oni z dyktaturą i terrorem. Negatywnie wobec Kadafiego wypowiada się również Nigeria. Nawet Gabon, którego prezydent mógłby również obawiać się losu Kadafiego, zagłosował za prawem do interwencji, najprawdopodobniej w rezultacie nacisków Francji, z którą gabońskie władze łączą silne więzy zależności. Kadafiego krytykują też inne demokratyczne kraje Afryki Zachodniej i Południowej. Nie zmienia to jednak postawy Nguemy, który wciąż jest wiernym przyjacielem libijskiego lidera.
mm