Wody największej rzeki w regionie, Zambezi, występują z brzegów i zalewają kolejne wsie w Namibii, Zambii i Botswanie, powodując ogromne straty w krajach południa Afryki. Wezbrana woda przerwała naturalne wały oraz niszczy linię brzegową rzek i jezior, co powoduje zalewanie coraz większych terenów. Zambezi wylewa co roku, jednak w tym sezonie powódź osiągnęła rozmiary katastrofy, a tysiące ludzi mieszkających na terenach zalewowych została dotknięta wyjątkowo mocno – zniszczone zostały całe wsie, pola uprawne i zapasy żywności. Wzrasta też zagrożenie chorobami zakaźnymi.
Z inicjatywy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża powstaje stowarzyszenie krajów rokrocznie dotykanych przez powodzie. „Poprzez te inicjatywę mamy nadzieję zwiększyć zakres pomocy udzielanej osobom na terenach dotkniętych corocznymi powodziami oraz pomóc im w walce żywiołem. Nasz pomoc polega na ścisłej współpracy z lokalnymi społecznościami” – powiedział rzecznik MCK, Matthew Cochrane. W inicjatywę będą zaangażowane organizacje pomocowe i rządy siedmiu krajów regionu.
Podobną inicjatywę z sukcesem przeprowadzono już w Mozambiku, gdzie spore tereny są regularnie zalewane przez rzekę Limpopo. Pomoc polega na zbudowaniu lokalnego systemu wczesnego ostrzegania, dostarczenia z wyprzedzeniem podstawowych artykułów pierwszej pomocy i żywności w okolice miejsc, które potencjalnie mogą zostać zalane, szkolenie wolontariuszy.
Największą trudność w pracy z lokalnymi społecznościami z terenów zalewowych jest ich niechęć do przeniesienia się na wyżej położne tereny. Sposobem na rozwiązanie tego problemu jest proponowanie ludziom, aby zachowali swoje domy, wioski i pola na terenach zalewowych, ale żeby przenosili się na bezpieczniejsze tereny w okresach zagrożenia powodziami. Zachęca się też ludność do przeprowadzki na stałe, poprzez wspieranie alternatywnych do uprawy ziemi metod zarabiania – np. hodowli kurcząt.
„To tylko kwestia kreatywnego podejścia i zrozumienia motywacji i obaw ludzi mieszkających w okolicach rzek. Potrzebujemy pomysłów na pomoc ludności, ale nie różni się to wiele od wyzwań, jakie stawiają przed nami walka z głodem czy HIV/AIDS” – dodaje Cochrane.
Szacuje się, że w samej Angoli i Namibii jest ponad 550 tysięcy ludzi dotkniętych skutkami obecnej powodzi.
maru, IRIN