W Parlamencie Europejskim odbyło się seminarium poświęcone porozumieniu Maroka z UE w sprawie połowów. Spotkanie zostało zorganizowane przez Western Sahara Resource Watch, dzięki wsparciu brytyjskiej eurodeputowanej, Jill Evans.
Większość zarzutów pod adresem porozumienia dotyczyła faktu, że toruje ono drogę do legitymizacji marokańskiej okupacji Sahary Zachodniej. Już w 2005 roku, główny unijny negocjator w sprawie tej umowy, Cesar Deben, stwierdził, że zachodniosaharyjskie wody znajdują się pod marokańską administracją od czasów układów z Madrytu, w którym wbrew międzynarodowemu prawu, Sahara Zachodnia została podzielona przez ówczesnej hiszpańskie władze między Maroko i Mauretanią.
W czasie spotkania szwedzcy eurodeputowani, obecni na spotkaniu, przypomnieli, że Szwecja była jedynym krajem UE, który sprzeciwił się porozumieniu z Marokiem. Zapowiedzieli też, że szwedzka lewica, jeśli dojdzie do władzy, uzna niepodległość Sahary Zachodniej jako pierwszy kraj UE.
Obecni na spotkaniu Saharyjczycy przypomnieli o niepewnym losie siedmiu zachodniosaharyjskich działaczy obrony praw człowieka, którzy zostali postawieni za swoją pokojową działalność przed marokańskim trybunałem wojskowym pod zarzutem zdrady państwa – chociaż Maroko nie jest ich ojczyzną z wyboru. Zwrócili jednocześnie uwagę, że praktycznie każdego tygodnia dochodzi do łamania praw Saharyjczyków przez Maroko. Ostatnimi ofiarami tych prześladowań są dwaj młodzi Saharyjczycy, zatrzymani za ustawienie zachodniosaharyjskiej muzyki w swoich telefonach komórkowych jako dzwonka.
Każda krytyka marokańskich władz kończy się źle dla Saharyjczyków. Ci, którzy zostali na terytorium okupowanym przez Maroko zostali zepchnięci na społeczny margines. Ich miejsce mają zająć marokańscy osadnicy, którzy są sprowadzani przez swoje władze na tereny okupowane. Obecnie to Marokańczycy mają pierwszeństwo w dostępie do pracy, zdominowali również rybołówstwo, które w swoim ręku skupili marokańscy rybacy.
Istnieje jeszcze jeden problem związany z porozumieniem dotyczącym rybołówstwa. Wszyscy obywatele UE płacą za prawo kilku europejskich krajów do połowów w wodach, które nawet nie należą do Maroka. Połowy odbywają się kosztem mieszkańców Sahary Zachodniej, którzy nie zobaczą nawet jednego centa z 144 milionów euro wypłaconych z unijnej kasy, zasilanej podatkiem wszystkich Europejczyków z UE. Nieetyczność takiego zachowania, połączona z marnotrawieniem ogromnych sum pieniędzy, w celu zaspokojenia interesów, kilku państw Europy, zasługuje na poważną debatę polityczną i rewizję umów z Marokiem.
Spotkanie zakończyło tydzień spotkań z eurodeputowanymi, które odbyli przedstawiciele WSRW. Wśród europosłów znaleźli się również politycy reprezentujący Polskę.
SZ