Leonard (= „Lonek”) polsko-mozambicki archeolog, zmarł nagle na serce 18 maja, w stołecznym szpitalu w Maputo, tuż przed poddaniem się kuracji w chorobie nowotworowej. Najbardziej znany Polak w Mozambiku, ale mało znany w Polsce, ,nauczyciel akademicki, działacz społeczny (w ruchu ochrony zabytków i harcmistrz) , badacz dawnych i dzisiejszych kultur afrykańskich o aurze poszukiwacza – mitologizowany niczym Indiana Jones, Baden Powell i Beniowski razem wzięci.
Jego życiorysu i dokonań starczy na książkę i naukową i popularną, nawet film. Jego dzieciństwo naznaczyła deportacja w 1949 roku części (6 osób) rodziny Adamowiczów z litewskich Kiejdan na Syberię . Tam szkoła w kołchozie w Buriacji, po śmierci Stalina „amnestia” i repatriacja (1956) do polskiego Trójmiasta – edukacja plastyczna w znanym liceum w Orłowie. Studia wyższe (1964-1969) odbył w Uniwersytecie Warszawskim na kierunku archeologii śródziemnomorskiej opromienione wiedzą i renomą profesora Kazimierza Michałowskiego a następnie podyplomowe Studium Afrykanistyczne UW (1969-1972).
To w środowisku afrykanistycznej młodzieży zaowocowała idea akademickich poznawczych wyprawy do Afryki spełnionych w latach 1972 – 1974 i zorganizowanych przez Koło Naukowe Afrykanistów pod kierunkiem Leonarda . By rozpoznać i poczuć dynamikę drugiej dekady dekolonizacji, ich trasy obejmowały m.in. obszary dogłębnych przemian ustrojowych, gospodarczych i ośrodki akademickie m.in. w Algierii, Nigerii, DRK (ówczesnym Zairze), Tanzanii, Kenii, Etiopii, Sudanie (1 AWA) a w kolejnej wyprawie wyzwalającą się Saharę Hiszpańską.
A potem już druga połowa życia w Mozambiku od 1979 roku (niedoszła trzecia grupowa wyprawa „Zambezja”) – w niej nowe wyzwania – kształcenie mozambickich archeologów (w języku portugalskim) nieustanne terenowe badania, wykopaliska w tym kraju 2.5 razy większym od Polski, publikacje, ekspertyzy, kongresy, biwaki, skautowskie jamboree i akcje ratunkowe w częstych katastrofach naturalnych. W 1994 roku Leonard zakłada w Mozambiku harcerstwo wg wzorów i w afiliacji do międzynarodowego skautingu, zostaje jego pierwszym Naczelnym Harcmistrzem. Wcześniej przyjął obywatelstwo Mozambiku. Takich przybranych bo nieautochtonicznych synów i obywateli kraj ten miał wielu od początku swej burzliwej niepodległości (1975), wojny domowej i autorytarnego rewolucyjnego narzucania socjalistycznej doktryny. Leonard znał podobne patologie z wygnania w ZSRR, z PRL. Polski stan wojenny przeżył na odległość ale w czas wojny w Mozambiku, która miała podłoże konfrontacji regionalnej, geopolitycznej i wewnątrzustrojowej. Nie wiedział czy „longue durée” datować archeologicznie, czy zasobami własnej wytrzymałości, nadziei i solidarności z własnymi, b. często głodnymi studentami.
W Polsce pytają dziś niektórzy dlaczego wybrał życie w afrykańskiej dyktaturze? Bo wiedział, że ona przeminie, bo związał się z Mozambikiem profesjonalnie, przyjaźniami i rodzinnymi zobowiązaniami – adoptował syna. W tym samym okresie przełomu dekad 70./80. z polskiej dyktatury Jaruzelskiego bardzo wielu naszych rodaków przenosiło się do rasistowskiej RPA. Leonard był antyrasistą, ideowym i kulturowym daltonistą, pozostając wiernym barwom Polski i niepodległej Litwy, Unii Europejskiej i panafrykańskiej solidarności.
O takich jak Leonardo, i o Nim samym, opowiada film dokumentalny Bertranda Vido „Ceux qui sont restés – Ceux qui sont venus” (Francja, 2016). Film ten pokazywany był w ramach Festiwalu Afrykamera w 2018 roku w Warszawie. Występuje w nim m.in. światowej renomy pisarz mozambicki Mia Couto, nauczyciele, lekarze. „Lonek” – druh i profesor „Leonardo” – to jeden z tych, którzy i przybyli i zostali w Mozambiku. Na zawsze. W filmie rejestrowanym w roku 2012 wypowiada się On już jako Mozambijczyk, bez neofickiej autocenzury a krytycznie o rozdrożach ideowo-politycznych i nadużyciach władzy. To Leonardo jako intelektualista wrażliwy na ustrojowe dewiacje, społeczne nastroje, wychowawca młodzieży. Mówi po polsku, z kresowym akcentem, do przyjaznej Polakom kamery.
dr Eugeniusz Rzewuski