23-letnia Therese pochodzi z Kamerunu. Do Gabonu przyjechała 3 lata temu za namową przyjaciółki jej rodziny, którą nazywa “kuzynką”, To ona opłaciła podróż Therese oraz dała pieniądze jej rodzicom mówiąc, że zabiera młodą kobietę do pracy w restauracji w Libreville. Niewiele z tych obietnic okazało się prawdą – Therese już po kilku miesiącach, zamiast normalnej pracy, była zmuszona do prostytucji.
“Na początku wszystko było dobrze – pracowałam w restauracji. Ale pewnego dnia moja kuzynka poprosiła mnie, abym spędziła noc z jednym z klientów. Chciałam odmówić, ale nie było to możliwe. Powiedziała, że to część moich obowiązków i że mnie nie wypuści dopóki nie odpracuję pieniędzy, które dostali moi rodzice. Tak na mnie naciskała, że wkrótce pogodziłam się z nowymi obowiązkami – szczególnie że pamiętałam, jak ciężko jest w moim kraju – w Kamerunie nie miałam pracy i byłam na utrzymaniu rodziców, pomimo, że skończyłam szkołę.
Na początku się jednak broniłam, więc kuzynka zamykała mnie w pokoju i dawała klucze kolejnym mężczyznom zainteresowanym seksem. W końcu nauczyłam się z tym żyć, bo ilekroć stawiałam opór, kończyło się to bólem.
To, co robię jest brudne, bardzo się wstydzą, ale inne prostytutki na mojej ulicy namawiają mnie, żebym robiła to dalej, jednak na własny rachunek, po to, abym mogła więcej zarobić i pomóc siostrze, która została w Kamerunie. Mówią, że jak mają dobrą noc, trafia im się nawet 15 klientów – ja pracując w restauracji miewałam najwyżej trzech.
Niektórzy mężczyźni płacą mi za noc nawet 40 dolarów – to jest fortuna, ale wszystko zabiera moja kuzynka. Ona nic mi nie płaci – czasem dostaje kilka dolarów kieszonkowego, które ledwie starcza mi na jedzenie.
Używam prezerwatyw i regularnie chodzę do lekarza na badania. Badam się tez na HIV – i jestem czysta. Boje się tylko wrócić do domu – czy moi rodzice zaakceptują to, czy się tutaj zajmowałam?
Naprawdę nie wiem, co robić. Czy ktokolwiek może pomóc mi w uwolnieniu się od mojej kuzynki?”
maru, IRIN