Kłopoty afrykańskich piłkarzy Widzewa

afryka.org Wiadomości Sport Kłopoty afrykańskich piłkarzy Widzewa

Przed przyjściem do łódzkiego klubu latem zeszłego roku Prejuce Nakoulma wiązano spore nadzieje. Wcześniej piłkarz z Burkina Faso zdobywał bowiem sporo goli dla Górnika Łęczna. Niestety, kontuzja sprawiła, że jesienią napastnik z Afryki zaliczył ledwie kilka epizodów na boiskach ekstraklasy, a na pierwszego gola w ligowej elicie musiał czekać aż do teraz.

Zawodnik z Afryki trafił z karnego w meczu Widzewa z Polonią Bytom. Zaraz potem podbiegł do trybuny głównej i… pokazał słynny gest Kozakiewicza.

Nie do końca wiadomo do kogo skierowany był gest, bo po meczu reprezentant Burkina Faso był oszczędny w słowach i stwierdził, że wywiadów będzie udzielał dopiero wtedy, kiedy… zdobędzie w lidze dziesięć goli. Mówi się jednak głośno o tym, że taka demonstracja była gestem w kierunku klubowych działaczy, którzy nie za bardzo pomagali zawodnikowi w trudnych chwilach, kiedy leczył uraz.

Zupełnie inne kłopoty ma za to Ugochukwu Ukah. Temu do niedawna etatowemu obrońcy Widzewa grozi to, że wkrótce łodzianie rozwiążą z nim kontrakt. Wszystko z powodu jazdy samochodem pod wpływem alkoholu. Piłkarz z Nigerii został zatrzymany i skontrolowany przez policję w listopadzie zeszłego roku. Alkomat wykazał 0,5 promila. Kilkanaście dni temu Sąd Rejonowy w Łodzi wydał wyrok. Piłkarz na rok stracił prawo jazdy i musi zapłacić 3 tys. złotych grzywny.

I pomyśleć, że ta głupia wpadka może Ukaha naprawdę drogo kosztować. I nie chodzi już tylko o to, że Widzew może rozwiązać z nim kontrakt. Ukaha w akcji oglądał przecież niedawno drugi trener reprezentacji Nigerii Simon Kalika, a we Wrocławiu podczas meczu Śląska z Widzewm gościł nawet selekcjoner Samson Siasia. Kłopoty z prawem mogą teraz kosztować nigeryjskiego defensora grę w kadrze „Super Orłów”.

Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu