Kenia: Praca za…

afryka.org Wiadomości Kenia: Praca za…

22-letnia Maureen Kiwinda, przyjechała do Nairobi ze swoim bratem, robotnikiem w fabryce. Ona również ubiegała się o zatrudnienie w przemyśle, jednak okazało się, że świadczenie usług seksualnych jest wymaganym procederem, jeśli chce się dostać pracę.

„Nie stać mnie było na kontynuowanie nauki, więc przyjechałam tutaj z moim bratem. Jednak musiałam wyjechać, ponieważ nie podobało mu się jak zaszłam w ciążę. Zamieszkałam więc ze znajomymi i zarabiałam na życie piorąc. Niestety zarabiałam zbyt mało, aby utrzymać siebie i dziecko, tym bardziej że było jeszcze małe i wymagało ciągłej opieki.

Zaczęłam się strać o pracę w EPZ (specjalna strefa przemysłowa założona przez rząd Kenii w 1990 roku), ale bez rezultatu. Już prawie się poddałam, gdy moja koleżanka poradziła, jak powinnam to załatwić i porozmawiać z jednym z kierowników. Powiedziała, że trudno mi będzie zdobyć pracę bez małego prezentu. Myślałam, że chodzi o pieniądze, ale okazało się, że tym prezentem miało być moje ciało. Najpierw nie chciałam się na to zgodzić, ale po namyśle uznałam, że mogę spróbować, bo ostatecznie praca za seks jest lepsza niż brak środków do życia. Robiłam to więc i często dostawałam zlecenia… ale teraz muszę zapłacić swoją cenę, ponieważ zostałam zarażona HIV. Jednak nadal to robię – a kierownicy zmieniają się tak często, że już straciłam rachubę, ilu miałam partnerów. Czasem też czuję się winna, że nadal tak postępuję, mimo, że mam wirusa i że mogę kogoś zarazić. Ale cóż, ja i moje dziecko musimy jeść.

Bóg mi świadkiem, że nie chciałam mieć takiego życia i być zmuszana do seksu w zamian za możliwość ciężkiej pracy. Ale niestety, w takiej żyjemy rzeczywistości.”

maru, IRIN

 Dokument bez tytułu