Kenijski rząd zakazał zorganizowania walki byków, która miała odbyć sie w Nairobi. Tradycja organizowania takich wydarzeń pochodzi z zachodniej Kenii, gdzie urodził się ojciec amerykańskiego prezydenta-elekta Baracka Obamy. To właśnie powiązanie nazwiska kolejnego przywódcy USA miało przyciągnąć widzów i pieniądze.
Organizatorzy walki, którzy pochodzą z zachodniej Kenii chcieli uczynić z walki atrakcję turystyczną, a przede wszystkim zarobić na niej. Są pewni, że teraz, kiedy Obama wygrał w wyborach prezydenckich, wszystko co pochodzi z regionu, gdzie do dziś mieszka jego rodzina, będzie cieszyło się ogromną popularnością.
Walki byków, które zostały właśnie zakazane, miały odbyć się 13 grudnia br. w Nairobi. Ostatecznie władze odwołały wydarzenie, po tym jak organizacje zajmujące się ochroną zwierząt, wskazały, że takie walki w świetle obowiązującego w Kenii Animal Welfare Act są nielegalne.
Organizatorzy walk nie kryją swojego rozczarowania. Zainteresowanie walkami w Nairobi było bardzo duże i jak twierdzą spodziwali się co najmniej 60 tysięcy widzów.
Walki byków są doroczną tradycją w zachodniej Kenii. Biorą w nich udział specjalnie wyselekcjonowane byki, które hoduje się z przeznaczeniem do „rywalizacji na rogi”.
Kenijczycy wciąż żyją wyborami w USA. Ich zdaniem Obama pomoże Kenii, bo jest jednym z nich.