Kadafi nad Sekwaną

afryka.org Wiadomości Kadafi nad Sekwaną

Wizyta przywódcy Libii Muammar Kadafi'ego we Francji budzi od samego początku wiele kontrowersji. Paryż gości libijskiego dyktatora pierwszy raz od 30 lat. Przeciwko Kadafi'emu zwróciły się organizacje obrony praw człowieka.

Organizacje te uważają, że przywrócenie stosunków dyplomatycznych i handlowych między Libią a Zachodem, odwróci uwagę opinii publicznej od łamania praw człowieka i wolności słowa w tym północnoafrykańskim kraju.

Według Amnesty France tortury i złe traktowanie więźniów są w Libii na porządku dziennym. Również rozprawy sądowe odbywają się niezgodnie z międzynarodowymi standardami. Libijczycy nie mają prawa do tworzenia stowarzyszeń. Nie istnieje też wolność słowa.

Z kolei Amnesty International powołuje się na przykład przetrzymywania w więzieniu bułgarskich pielęgniarek, oskarżonych o zakażenie libijskich dzieci wirusem HIV. Spędziły one osiem lat w więzieniu, w którym obchodzono się z nimi w okrutny sposób. To właśnie prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, dziś goszczący Kadafi'ego nad Sekwaną, przyczynił się do zwolnienia Bułgarek.

Kolejnym problemem są imigranci, którzy z Afryki chcą dostać się do Europy. Libię traktują jako kraj tranzytowy. W rezultacie, w kraju, gdzie żyje ponad 5 milionów mieszkańców, przebywa 600 tysięcy legalnych i ponad milion nielegalnych imigrantów. Libijskie służby bezpieczeństwa wyłapują ich i zamykają w specjalnych centrach, a tam złapanych Afrykańczyków traktuje się w nieludzki sposób.

Jedna z organizacji działających we Francji już zapowiedziała złożenie wniosku o aresztowanie Kadafi'ego za jego zbrodnie. Jednak Sarkozy dobrze wie, że Libia jest zbyt ważna dla uzyskania dostępu do ropy i intratnych kontraktów, żeby odrzucać libijskiego przywódcę. Dlatego Kadafi spędzi spokojne 5 dni na francuskiej ziemi.

(lumi)

 Dokument bez tytułu