Dziś pierwsze mecze grają drużyny z grupy D. Zarówno na boisku jak i w portalowej grze w typowanie zapowiadają się wielkie emocje. Wśród czwórki – Tunezja, Senegal, RPA, Angola – próżno szukać faworyta.
W pierwszym spotkaniu na Tamale Stadium Orły Kartaginy zmierzą się z Senegalskimi Lwami. Będzie to pojedynek dwóch wielkich trenerów: Rogera Lemerra i Henryka Kasperczaka. Polskiego szkoleniowca wiele łączy z jego francuskim kolegą po fachu. „Henri” też stał kiedyś na czele reprezentacji Orłów Kartaginy, i tak jak Francuz, doprowadził Tunezję do wielkich sukcesów. Dzieli ich jednak jeden stopień podium. Pod dowództwem Lemmerra Tunezyjczycy w 2004 roku zdobyli Puchar Afryki, osiem lat wcześniej wraz z Henrykiem Kasperczakiem zajęli drugie miejsce.
W tym roku Polak jest bardzo zdeterminowany, by dołączyć do swej kolekcji ostatnie brakujące trofeum Pucharu Narodów Afryki – złoty medal. Miejmy nadzieje, że Polski Lew, pokaże światu, że pomimo posiwiałej grzywy i zębów zjedzonych na futbolu, cały czas jest groźny.
W ostatnim meczu pierwszej kolejki fazy grupowej, Bafana Bafana zagrają z reprezentacją Angoli. W roli napastników Czarnych Antylop wystąpi duet – Flavio i Manucho. Pierwszy z nich występuje na co dzień w khairskim Al Ahly, drugi przed Pucharem Narodów Afryki podpisał kontrakt z Manchesterem United.
Atak to zdecydowanie najsilniejsza formacja drużyny Angoli, dlatego wielu jej kibiców liczy na grad goli, tym bardziej, że wobec kontuzji Rowena Fernandeza między słupkami bramki RPA stanie rezerwowy bramkarz – Moeneeb Josephs.
Dyspozycja Bafana Bafana to wielka niewiadoma. Ich trener – Carlos Alberto Parreira tegoroczny Puchar Narodów Afryki traktuje jako przystanek w drodze ku zwycięstwom na Mistrzostwach Świata 2010. Dlatego do Ghany Brazylijczyk zabrał bardzo młodą reprezentację (z wyjątkiem Zumy wszyscy piłkarze z kadry RPA urodzili się po 1980 roku).
Nie oznacza to, że piłkarze z Południowej Afryki zrezygnowali z walki o tytuł. Wręcz przeciwnie – zwycięstwo w tegorocznym Pucharze, ma zdaniem trenera, pomóc drużynie w wykreowaniu mentalności mistrzów, która ma być kluczem do sukcesu na Mundialu w RPA. Kibice południowoafrykańskiej reprezentacji podchodzą do tych planów dość sceptycznie. Po serii porażek w sparingowych meczach, które poprzedzały wyjazd do Ghany, co bardziej złośliwi fani RPA wysunęli postulaty by przydomek „Bafana Bafana” zamienić na „Never Win”.
Uczestników gry w typowanie czeka dziś prawdziwe wróżenie z fusów. Miejmy nadzieje, że po wczorajszej zaskakującej dla większości typerów porażce Kamerunu i wysokim zwycięstwu Zambii, nie okaże się, że kolejny dzień oddawania typów zasponsoruje cyferka „0”.
Piotrek Chmielewski