Ghana 2008: Faraonowie z Egiptu

afryka.org Wiadomości Sport Ghana 2008: Faraonowie z Egiptu

Reprezentacja Egiptu może poszczycić się jednymi z najznakomitszych osiągnięć w historii afrykańskiego futbolu. Jest to jednak drużyna dość dziwna. Z jednej bowiem strony zdobyła wiele, z drugiej Faraonowie nie są uważani za drużynę z potencjałem, jak choćby Wybrzeże Kości Słoniowej czy Kamerun.

Historia

Egipt zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji wszechczasów Pucharu Narodów Afryki, nic więc dziwnego, że zdobył ten Puchar aż pięciokrotnie (1957, 1959, 1986, 1998, 2006) i jest to najlepszy wynik spośród wszystkich drużyn. Raz zajął drugie miejsce, trzy razy trzecie. Co więcej, nie są to sukcesy tylko historyczne, bo triumfował dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady (1998, 2006). Wiele kontrowersji wzbudził zwłaszcza ostatni triumf Faraonów w turnieju, którego byli gospodarzem. Przed rozpoczęciem finałów, sami kibice egipscy nie dawali swoim piłkarzom wielu szans na zwycięstwo. Jednak w jakiś cudowny sposób (niczym Korea w Mistrzostwach Świata) doszli bardzo wysoko. Tyle że nie zatrzymali się na półfinale jak drużyna azjatycka, ale idąc za ciosem wygrali cały turniej.

Egipt ma najstarszą federację piłkarską w Afryce – została założona w 1921 roku. Stąd też, Faraonowie byli pierwszą afrykańską drużyną jaka zagrała w Mistrzostwach Świata. Miało to miejsce w 1930 roku i zdołali rozegrać tylko jeden mecz (wtedy całe zawody rozgrywane były systemem pucharowym). Przegrali 2:4 z Węgrami. Do kolejnych finałów udało im się zakwalifikować dopiero po 60 latach. Na włoskich boiskach w 1990 roku również nie zrobili furory. Od tamtej pory w finałach nie zagrali.

Faraonowie mają też na swoim koncie wiele zwycięstw w finałach imprez najróżniejszej maści. Igrzyska Afrykańskie, Igrzyska Panarabskie, Mistrzostwa Azji i Afryki, Igrzyska Śródziemnomorskie czy wreszcie Wojskowy Puchar Świata.

Egipt dziś

Kręgosłup składu Egipcjan stanowią zawodnicy doświadczeni. Największym dostarczycielem reprezentantów jest egipska ekstraklasa, co jest charakterystyczne dla większości reprezentacji ze świata arabskiego. Niektórzy jednak zawodnicy dali się poznać także w Europie, Mohamad Zidan gra w Niemczech, kilku zawodników w Anglii oraz Belgii. Dziś drużyna Egiptu znajduje się na 39. pozycji w rankingu FIFA. Wśród afrykańskich drużyn jest 7, ale wyprzedza m.in. Ghanę, która jest przecież jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa. Egipcjan do sukcesu ma poprowadzić architekt sukcesu sprzed dwóch lat, trener Hassan Shehata.

Droga do finałów

Egipt w kwalifikacjach przeszedł prawdziwy horror. Tym razem ze szczęśliwym zakończeniem. A nic na to nie wskazywało. Grupowi rywale – Burundi, Mauretania i Botswana to raczej afrykańscy chłopcy do bicia. Jednak okazało się, że awansować chciał każdy i właściwie do ostatniej kolejki aż trzy drużyny (bez Mauretanii) miały szanse na awans. W ostatnim spotkaniu Egipt podejmował na własnym boisku Botswanę i zdołał wygrać ten mecz, ale skromne 1:0 gospodarze zapewnili sobie dopiero w 78. minucie. Ciekawe jest to, że mimo wielkich kłopotów z awansem, Egipt nie przegrał w tych eliminacjach żadnego meczu.

Egipt – Burundi 4:1
Botswana – Egipt 0:0
Egipt – Mauretania 3:0
Mauretania – Egipt 1:1
Burundi – Egipt 0:0
Egipt – Botswana 1:0

Gwiazda

Essam Al-Hadary jest podstawowym bramkarzem reprezentacji Egiptu od 1997roku. Kibicom egipskim znany jest pod pseudonimem Wielka Tama. Zdobył go na poprzednim Pucharze Narodów Afryki, kiedy to wybronił w finałowym meczu dwie jedenastki – Didiera Drogby i Bakari Kone. Słynnym osiągnięciem jest jego bramka zdobyta z rzutu wolnego z 70 metrów.

Prognoza

Faraonowie co prawda bronią tytułu zdobytego przed dwoma laty, ale do faworytów turnieju nie należą. Nie bez znaczenia jest też fakt, że stracili z powodu kontuzji dwóch bardzo ważnych pomocników – Barakata i Mido. Droga przez mękę w kwalifikacjach również dobrze nie rokuje. Ale los okazał się łaskawy i o awans do drugiej rundy Faraonowie powalczą z Kamerunem, Zambią i Sudanem. O ile Kamerun zdaje się być raczej poza zasięgiem, to pozostałą dwójka rywali pozwala mieć nadzieję na wyjście z grupy. Statystyki stawiają Egipt na pewnym drugim miejscu w tym zestawieniu drużyn. Jednak zdrowy rozsądek mówi, że osłabieni Faraonowie powalczą o ten awans z ambitną Zambią. A wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatnim meczu, kiedy to właśnie zmierzą się obie te drużyny. Czy wygra egipskie doświadczenie czy zambijska świeżość? Przekonamy się już 30 stycznia.

Łukasz Kalisz

 Dokument bez tytułu