Pomimo oficjalnego rozpoczęcia kampanii wyborczej w Gabonie, kandydaci do fotela po zmarłym prezydencie tego kraju, Omarze Bongo, nie prowadzą politycznej agitacji. Poza niewielką liczbą plakatów, które zostały rozwieszone na ulicach gabońskiej stolicy, nie widać żadnych oznak przedwyborczego wrzenia.
W piątek Rose Francine Rogombe, która pełni funkcję tymczasowego prezydenta, ogłosiła nie tylko początek kampanii wyborczej, ale również dymisję Alego Bongo, syna nie żyjącego już Omara, ze stanowiska ministra obrony, jaką pełnił w obecnej ekipie rządowej. Ma to pomóc w zagwarantowaniu demokratycznego przebiegu zmian na szczytach gabońskie władzy. Opozycja zarzucała bowiem Alemu, że korzystając ze swojej pozycji, użyje jej do wygrania wyborów. Odsunięcie go od resortu obrony ma pokazać, że jest on tylko jednym z kandydatów, a nie wyborczym “pewniakiem”.
W poprzednim tygodniu kandydatura Alego wzbudziła w części Gabończyków tak duży gniew, że postanowili oni demonstrować swoje niezadowolenie. W opinii manifestantów czas już skończyć z tą farsą , podobnie jak z dynastią Bongo. Ali prezydent stworzyłby idealne warunki do powstania tradycji monarchii”, stając się głową państwa z dynastii założonej przez Omara, który zmarł w tym roku, pozostawiając nieobsadzony “tron”.
W wyborach prezydenckich w Gabonie startuje 23 kandydatów. Poprzedni prezydent, Omar sprawował władzę prezydencką przez ponad 40 lat. A jak będzie teraz? I kto wygra te wybory?
lumi