24 czerwca RPA będzie obchodzić dzień żałoby. Ma on upamiętnić ofiary ostatnich zamieszek, których zamordowali Południowoafrykańczycy. Główne obchody dnia odbędą się w Pretorii.
Wśród zamordowanych nie znaleźli się wyłącznie imigranci. Okazuje się, że 21 z 62 zabitych osób, to najprawdopodobniej Południowoafrykańczycy. Policja nadal nie wie dlaczego także oni stali się ofiarami ataków na obcych.
Afryka nie może otrząsnąć się po tym, co stało się w RPA. Ludzie, którzy kiedyś byli ofiarami rasizmu, sami stali się rasistami. Szok jeszcze nie minął. Dlatego teraz władze RPA chcą pokazać, że nie zgadzają się z tą przemocą.
Jednak nie brakuje krytyków rządu. Wielu z nich uważa, że władze działały zbyt opieszale i mogły zapobiec tragedii. Inni twierdzą, że to tylko dowód na to, że RPA przeżywa swój upadek i stacza się coraz głębiej w dół przemocy i nietolerancji.
W ubiegłym miesiącu przez RPA przetoczyła się fala przemocy. Południowoafrykańczycy niszczyli domy imigrantów. Atakom towarzyszyły gwałty, morderstw i pobicia. Największe zamieszki wybuchły w rejonie Johannesburga. W rezultacie tysiące imigrantów wyjechało, a ci, którzy zostali, schronili się w specjalnych obozach.
Południowoafrykańczycy postrzegają afrykańskich imigrantów jako źródło swoich problemów. Ich zdaniem „obcy" mają zabierać im pracę i odpowiadać za wzrost przestępczości.
lumi