Czy głupota jest uniwersalna?

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Czy głupota jest uniwersalna?

To wydarzenie miało miejsce w autobusie. Pod koniec lat 80-tych na warszawskim Ursynowie. Wracalem z zajęć i trafiłem na grupę młodych ludzi.

Jak to w grupie. Zawsze znajdzie się mądry, odważny, który pali się do popisu przed dziewczynami. Rzucił w moja stronę – „Asfalt powinien….” – tak dla zabawy. Nie sądzę był wiedział co to rasizm. A że stałem na końcu autobusu, odparłem dość głosno, że świnia i małpa nigdy się nie dogadały! Niby w jakim języku. Szczęka mu się odkleiła…. Koniec rozmowy. Nawet było mi go żal. Ale sam zaczął.

Dlaczego ludzie obrażają osoby, których nie znają? Czy głupota może być na tyle bystra, by być wybiórcza? Czytałem, że sama Agatha Christie potknęła się o głupotę i powiedzała: „Gdyby wszyscy głupcy nosili białe czapki, ludzkość z lotu ptaka wyglądałaby jak stado gęsi.”

Przed przyjazdem do Polski, spędziłem jeden rok na uniwersytecie w Dakarze. Tam zetknąłem się z obraźliwym słowem w języku wolof: Niak – „z buszu”. Określa mieszkańców Afryki środkowej, ale także zachodniej: Gabon , Kamerun , Nigeria, Ghana, Kongo, Burkina… Jasne, że to określenie był mi znane wcześniej. Ale dopiero na uniwersytecie zetknąłem się osobiście ze innością (nie tylko etniczną), ze studentami z innych państw (wielu studiuje w Dakarze).

Wtedy dotarło do mnie, że Niak to cholernie świńskie, pejoratywne słowo. Wolof ma także obraźliwy termin na innych współobywateli. Do dużego worka rzuca wszystkie inne grupy etniczne Senegalu: Fulani, Sarakholé, Diola, Malinkés, Tukuler, Serer, Basari… Ten worek nazwany jest Lak kat – ”inna mowa”. Tak jakby, wolof był jakimś cudnym standardem: lingua latina senegalensis! Kto to ustalił? Nie wiadomo.

Aka, Babenzi, Baka, Binga, Efe, Twa. To nie marki produktów. To grupy ludzi żyjące w lasach tropikalnych środkowej Afryki. Pygmaios, podobno tak ich nazywali Grecy. Ciekaw jestem czy spotkali się z tymi mieszkańcami lasów, których określali wzrostem. Tak! Pigmej odnosi się jedynie do wzrostu. Na świecie żyją czarni, biali, żółci, czerwoni. Czarnych małego wzrotu nazwano Pigmejami. Niski biały i żółty jest bezimienny. Może to być jakaś pociecha dla Pigmejów?

Bayaka jest ich właściwą nazwą, bez odnoszenia się do ich wzrostu. Sąsiedzi Pigmejów to Bantu, czyli „wysocy” z Kamerunu, Konga… Dziwnie, że sami Afrykańczycy przyjęli obcą nazwę dla okreśłenia współobywateli i zostawili własne. Świadczy to chyba o złych stosunkach między Bantu a Bayaka.

Ostatnio trafiłem na wywiad kobiety społeczności Babongo, o imieniu Kaya A Mbaya. Podkreśliła, że Bantu uważają ich za „podludzi”. Mówiła o wyjątkowo rzadkich małżeństwach mięzdy Bantu i Babongo. Jeśli dochodzi do takich związków, to raczej mężczyzna Bantu poślubia kobietę Babongo. Nigdy odwrotnie. Bantu uważają Pigmejów za brudasów, leniwych i kłamców. Skąd znam to słownictwo, to przecież plagiat Białych! Kaya dodaje, że za lenistwo Bantu biorą fakt radzenia sobie (i to świetnie) w lesie. Kiedy Pigmej wchodzi (cały czas jest w nim!) odnajduje wszystko, co mu potrzebne: miód, owocy, grzyby, ryby, dzikie warzywa, zioła…

Jak wygląda sprawa między Japończykami a Chińczykami, między Hindusami a Sikhami, Polakami a Niemcami, Aborygenami a innymi mieszkańcami Australii?

Wracając do Afryki, do Senegalu (sądzę , że podobnie jest gdzie indziej), ów język wolof ma swoiste określenie na białych. Tubab to właściwie Europejczyk. Elegancja Francja! Ale wkurzony Senegalczyk powie Chonk Noop, czyli czerwone uszy. Wszędzie ten cholerny kolor kumpluje się z brakiem wychowania, z bezbrzeżną bezmyślnością. Czarnuch, czy Chonk Nop? Kolor w całości, kolor w części! Który jest pretensjonalny, a który lekceważący?

O głupoto ludzka! Krzyknął kiedyś Leonardo da Vinci. Powtarzam za nim.

Mamadou

 Dokument bez tytułu