Niedawno usłyszałem, że djembe jest krzywdzącym stereotypem w przypadku Afryki. Nie powiedział mi jednak tego rozmówca pochodzenia afrykańskiego, ale polska współobywatelka.
W walce z stereotypami łatwo o ślepą uliczkę, której końca, może nie widać, ale można w nim nagle utknąć, kiedy będzie już za późno. Tak samo dzieje się w przypadku tych, którzy walkę ze stereotypami zaczynają od bębnów. Bębny, albo w tym konkretnym przypadku djembe, stereotypami nie są, ale stanowią integralną część tradycji, która jest pniem kultury Afryki Zachodniej. Na siłę nie nasycimy całego świata muzycznego elektroniką i nowoczesnym brzmieniem, bo te dwa ostatnie są w pewnym sensie kontynuacją muzycznych poszukiwań, których korzenie tkwią w Afryce.
Podobnie działoby się, gdyby ktoś powiedział mi, że dudy albo akordeon są stereotypem na temat Polski, mojej ojczyzny. A przecież nim nie są. Wywodzą się z naszej tradycji muzykowania, znacznie ciekawszej i bardziej oryginalnej, niż obecne tendencje rozwojowe w świecie polskiej muzyki rozrywkowej.
Bęben nie jest stereotypem na temat Afryki. Djembe jest częścią Afryki Zachodniej i nie wymaga od grającego na nim występowania nago bądź w tradycyjnym stroju. Djembe potrafi też poruszyć nawet najbardziej nieśmiałego uczestnika warsztatów na temat Afryki. Podobnie jak afrykański hoip-hop, makossa, kuduro, czy też kwaito. O których też warto wiedzieć, poznając Afrykę.
kofi