Chobe jak Mabira

afryka.org Wiadomości Chobe jak Mabira

Szykuje się kolejna powtórka z Mabiry, tyle że nie w Ugandzie, ale w Botswanie. Sprawa wygląda bardzo podobnie. Jest las i są plany jego przekształcenia w plantację trzciny cukrowej. I jest spór wokół tego co ważniejsze – rozwój i nowe miejsca pracy czy ochrona środowiska.

Plantacja miałaby powstać w rejonie Chobe, gdzie obecnie prowadzone są działania na rzecz rozwoju turystyki. Zniszczenie 10 tysięcy hektarów lasu postawiłoby ich celowość pod znakiem zapytania.

Pomysł utworzenia plantacji ma swoich zwolenników i przeciwników nawet w rządzie. Zamiana lasu na ogromne pole uprawne ma poparcie ministrów rolnictwa i handlu. Sprzeciwia się im ministerstwo środowiska, przyrody i turystyki.

Protestują już lokalne organizacje pozarządowe. Nie chcą, aby powstanie plantacji doprowadziło do zaprzestania projektu w Chobe, który miał zbudować infrastrukturę turystyczną i stworzyć nowe miejsca pracy.

Ten sam argument przywołuje minister środowiska Kitso Mokaila. Po spotkaniu z południowoafrykańskimi inwestorami kierowany przez Mokaila resort uznał, że korzyści z plantacji nie będą aż tak duże jak te płynące z rozwoju turystyki.

Plantacja trzciny cukrowej miała wygenerować 6 tysięcy miejsc pracy. Sektor usług turystycznych stworzy ich znacznie więcej – twierdzi Mokaila.

Kolejnym argumentem przeciwko plantacji jest problem z dostarczeniem wody do jej nawadniania. W rejonie Chobe nie ma aż tak wielkich zasobów wodnych. Minister obawia się także o los leśnych rezerwatów – Chobe zostało włączone w specjalny obszar ochrony transgranicznej o nazwie Kavango-Zambezi.

Innego zdania jest ministerstwo rolnictwa. Twierdzi, ze projekt pomoże, a na pewno nie będzie szkodzić.

(kofi)

 Dokument bez tytułu