Najdłużej sprawujący władzę w Afryce prezydent, Omar Bongo, zmarł w hiszpańskiej klinice w wieku 73 lat. Bongo rządził Gabonem, krajem, o którym było głośno za przyczyną polskich polityków.
Bongo przejął stery władzy w 1967 roku. Swoją potęgę zbudował dzięki bogatym złożom ropy naftowej i zyskom z jej sprzedaży. Jednak nie oznaczało to poprawy sytuacji wszystkich Gabończyków. Pieniądze zarobione na ropie trafiały przede wszystkim do prezydenta Bongo I jego najbliższego otoczenia.
Mimo to Gabon pozytwnie wyróżnia się wśród sąsiadujących z nim krajów. Ostatnio wiedzie też prym na afrykańskich boiskach, gdzie gabońscy piłkarze pokonują kolejnych rywali na swojej drodze do Pucharu Afryk i mundialu.
Bongo jest bardzo różnie oceniany. Tuż po ogłoszeniu wiadomości o jego śmierci, francuski minister obrony, Herve Morin, stwierdził, że Bongo był wielką figurą w Afryce i wpływowym człowiekiem.
Przyczyną zgonu Bongo był najprawdopodobniej nowotwór. W marcu br. zmarła jego żona.
lumi