Rząd Australii postanowił zamrozić proces osiedlania się uchodźców z Afryki, w tym kraju. Krytycy decyzji australijskich władz twierdzą, że to kolejny krok w celu pozyskania wyborców, niechętnych przyjazdowi imigrantów.
Tylko w tym roku Australia rozpatrzyła pozytywnie, bądź wciąż rozpatruje, prawie 4 tysiące podań Afrykańczyków o prawo do pobytu. Jednak zdaniem władz z Canberry, Afryka przestała być rejonem priorytetowym w procesie przyjmowania uchodźców. Ich zdaniem australijska polityka imigracyjna koncentruje się teraz na bardziej potrzebujących rejonach świata np. Birmie i Iraku.
Minister ds. imigracji, Kevin Andrews, uważa, że poza argumentem o priorytetowych kierunkach, z których mogą być przyjmowani uchodźcy, jest jeszcze jedna, bardzo ważna przyczyna. Jego zdaniem Afrykańczycy nie integrują się z australijskim społeczeństwem.
Przeciwnicy rządowej decyzji, mówią o niej jak o przejawie ksenofobii, obliczonej na pozyskanie głosów przeciwnych imigracji wyborców. Przypominają też – Większość Australijczyków, poza Aborygenami, to przybysze, którzy kiedyś byli imigrantami.
(lumi)