„Wszystkim afrykańskim kobietom, które mogłyby zaistnieć w tej książce". Tak brzmi dedykacja zamieszczona na trzeciej stronie książki „Elles font bouger l"Afrique", która ukazała się parę lat temu staraniem AFASPA – Francuskiego Towarzystwa Przyjaźni i Solidarności z Narodami Afryki.
Francuskie „faire bouger" może wiele znaczyć, ale w przypadku bohaterek tej książki oznacza jedno: „oto kobiety, które nadają ton postępowi społecznemu, którego Afryka tak bardzo potrzebuje", kobiety, których działania i codzienny trud przyczyniają się do polepszenia ich kondycji w interesie całego społeczeństwa.
Oto portret pięćdziesięciu kobiet z dwudziestu pięciu afrykańskich krajów, różnych kultur i pokoleń. Portret tych, które dziś „poruszają Afryką i otwierają jej drzwi ku przyszłości. Są dumą Afryki i Świata".
Kobiety ze świata polityki, związków zawodowych, artystki, feministki, działaczki społeczne, sportsmenki, obrończynie praw człowieka. Trudno wymienić wszystkie, można ledwie kilka: Oumou Hangar, Zazi Sadou, Lalao Randriamampionona, Marie-Élise Gbedo, Cesária Évora czy Julienne Ondziel-Gnelenga. Jaka szkoda, że niektóre nazwiska tak niewiele nam mówią, nam, zwykłym zjadaczom chleba.
Pięćdziesiąt wybranych biografii, a przecież równie dobrze mogłoby być pięćdziesiąt czy sto innych.Dlatego tak trafna wydaje się dedykacja autorów i wydawcy.
Dzień Kobiet powoli się kończy , więc może warto choćby przez chwilę pomyśleć także o tych wszystkich afrykańskich kobietach, dla których ten dzień wcale nie był dniem świątecznym, tylko codziennym, trudnym dniem.
Trudnym z wielu różnych powodów. Dla kobiet zwyczajnych i nieznanych, których nazwiska nigdy nie znajdą miejsca w książkach i dla tych niezwykłych , o których pisze się niekiedy na pierwszych stronach gazet.
One wszystkie są głosem Afryki.
Elżbieta