Namibia jest coraz popularniejszym kierunkiem afrykańskich wypraw turystycznych. Nawet użytkownicy portalu Afryka.org najczęściej wymieniają ją jako najlepszy kraj na spędzenie urlopu.
Wcale mnie to nie dziwi – Namibia oferuje mnóstwo atrakcji dla turystów. Są tutaj bezkresne, piękne pustynne krajobrazy, bogate w zwierzęta parki narodowe, malownicze i niezwykłe plemiona, nadal żyjące w tradycyjny sposób, eleganckie kurorty, gorące źródła, opuszczone kopalnie diamentów, kaniony, góry i ocean. Jednocześnie jest dość bezpieczna i oferuje udogodnienia ważne dla zachodnich turystów: dobre drogi, hotele i schroniska o europejskim standardzie, czy lody Magnum na stacjach benzynowych…
Po Namibii niełatwo się jednak podróżuje bez samochodu – transport publiczny jest słabo rozwinięty i omija główne atrakcje turystyczne. Dobrym pomysłem jest więc wynajęcie samochodu (w Namibii albo w RPA) i zorganizowanie sobie prywatnego safari. Mniej zaawansowani turyści mogę dołączyć się do jednej z wypraw organizowanych przez namibijskie i południowoafrykańskie biura podróży (w standardzie od luksusowych do trampingów ciężarówką) czy wręcz skorzystać z coraz bogatszej oferty polskich biur turystycznych.
Jednak najbardziej polecałabym indywidualne safari, które pozwoli nam dopasować trasę do własnych upodobań. W Namibii jest sporo bardzo dobrych campingów, schronisk i hoteli, drogi są świetne i puste, jest bezpiecznie. Ważne tylko, aby mieć niezawodny samochód i bak pełen benzyny – drogami Namibii można jechać godzinami i nie spotkać nikogo.
Trzeba pamiętać, że Namibia, mimo że leży w Afryce, ma dość ostry klimat. Nad oceanem nawet w lecie (środek lata przypada na przełomie grudnia i stycznia) bywa chłodno, wilgotno i wietrznie, z kolei na pustyni panuje suchy i gorący klimat, ale nocą temperatura może spaść nawet do zera.
W Namibii warto odwiedzić:
Sossuvlei – pomarańczowe wydmy pustyni Namib, to jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w Namibii. Warto na spacer po wydmach wybrać się przed wschodem słońca, by móc podziwiać je wtedy, gdy kolory są najpiękniejsze, a długie cienie kładą się w ich zagłębieniach, podkreślając ich szlachetne kształty. Bardziej kosztowną opcją jest lot balonem lub cessną nad wydmami. Widoki są niezapomniane – wydmy Sossuvlei należą do najpiękniejszych i najwyższych na świecie, dochodzą do 325 metrów.
Swakopmund – kurort nad oceanem, o trochę sennej atmosferze starego niemieckiego uzdrowiska. Główną atrakcją są tutaj piaszczyste wydmy, na których można uprawiać lokalne sporty: jeździć na sandboardach czy quadach. Są tu też restauracje słynące z owoców morza i fantastyczna kawiarnia, w której jadłam najlepsze w życiu muffiny. Można zatrzymać się tu w uroczym rodzinnym pensjonacie Villa Wiese.
Park Narodowy Etosha – należy do największych w Afryce, jego powierzchnia to 22 270 kilometrów kwadratowych. Nie jest tak zatłoczony jak parki wschodniej Afryki, nie ma też tak obfitej zieleni, a więc zwierzęta są lepiej widoczne. Można tu spotkać oczywiście osławioną „Wielką Piątkę” – lwa, lamparta, słonia, bawoła i nosorożca. A ponadto, 114 gatunków innych zwierząt. W parku znajduje się też ogromne jezioro solankowe Etosha Pan, zajmujące powierzchnię około 5000 kilometrów kwadratowych, nad którym zbierają się tysiące ptaków i antylop. Podczas pobytu w Etoshy można podjeżdżać do wodopojów, przy których pasą się liczne stada żyraf, zebr, antylop czy słoni. Często można natknąć się na całe rodziny lwów.
Fantastyczne są też wodopoje oświetlone w nocy, znajdujące się na terenie campingów – można wtedy z bezpiecznej odległości obserwować zwierzęta, wyłaniające się z nocnego buszu.
Damaraland – jest domem dla żyjących na wolności lwów, lampartów i słoni. Tutaj znajdują się najważniejsze szczyty Namibii: Spitzkoppe, święta góra ludu San, buszmenów od wieków ozdabiających groty malowidłami i Brandber, najwyższy szczyt w państwie i ulubiony cel wypraw wspinaczkowych.
Kaokoland – to jeden z ostatnich tak dzikich obszrów na południu Afryki. Żyją tu rzadkie pustynne słonie, czarne nosorożce I żyrafy. Jest domem dla starożytnych, koczowniczych plemion Himba, których kobiety słyną z urody.
Cape Cross i kolonia fok – Kolonia na Cape Cross w Namibii liczy w zależności od pory roku, od 200 do 340 tysięcy fok otari. Podczas godów, na wybrzeżu pojawiają się wielkie samce, które toczą walki o partnerki. Młode rodzą się pod koniec roku, większość z nich jednak ginie, porzucona lub zgubiona przez matki. Widok i zapach tysięcy fok jest niezapomniany.
Luderitz / Kolmanskop – Luderitz leży na terenach wydobycia diamentów, które stanowi strefę zakazaną, a wejście jest możliwe tylko do tych części, które już zostały wyeksploatowane. Z Luderitz można również wybrać się w rejs na oglądanie kolonii pingwinów i pływanie z delfinami. Kolpmanskop z kolei to- niegdyś prężny ośrodek wydobycia szlachetnych kamieni, dziś zasypywane przez piaski, opuszczone od wielu lat miasto duchów.
Fish River Canyon – jest drugim na świecie pod względem wielkości kanionem, po Wielkim Kanionie Kolorado. Podczas namibijskiej zimy, od kwietnia do września możliwe jest przejście korytem rzeki, od głównego punktu widokowego do Ai-Ais, jednych z najsłynniejszych gorących źródeł w kraju.
Otjitotongwe – jedna z farm – schronisk dla gepardów, których jest sporo na terenie Namibii. Wiąże się to z dość smutnym procederem wśród farmerów namibijskich, którzy uważają gepardy za szkodniki i masowo je zabijają, Tego typu ośrodki skupują je więc i są swego rodzaju azylem dla tych pięknych drapieżników. Zwykle są położone na setkach czy nawet tysiącach hektarów buszu i starają się stworzyć zwierzętom warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych.
Stolica Namibii, Windhoek to niewielkie, nowoczesne i schludne miasto, przesycone atmosferą niemieckiej kolonii. Spokojne, nieco senne i warte zobaczenia tylko przy okazji w sytuacji, gdy stąd rozpoczynamy naszą przygodę w Namibii.