Afryka na niedzielę: Wybory

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka na niedzielę: Wybory

W środę był dzień wolny od pracy, bo każdy powinien dziś głosować. W telewizji, cały czas powtarzali, aby być wiernym partii, która zniszczyła apartheid , aby wesprzeć ją wszystkimi silami. Pokazano naszego Prezydenta kraju, który jako pierwszy głosował, by dać przykład swemu narodowi. Jednak te najskrytsze pragnienia człowieka, są ukryte gdzieś głęboko w sercu i nikt ich nie zna. Czy rzeczywiście chodzi o naród i ludność, czy o władzę, która ma tyle rożnych znaczeń?

Dzień wolny od pracy. To chyba jedyna radość z tych wyborów. Większość z nich nie głosowała. Kochają swego Prezydenta. Przynajmniej tak było, kiedy zaczynał swoje rządy. To był jeden z ich najbardziej szczęśliwych dni, kiedy to Jacob Zuma został Prezydentem kraju. Pomimo tylu skandali, wielu żon, dzieci, ludzie adorowali go. Może dlatego, że był podobny do nich swym stylem życia, lubi tańczyć publicznie, rozmawia z każdym. Rozumie prostych ludzi, bo sam pochodzi z podobnej zwykłej rodziny. W środę jednak wielu nie głosowało. Prezydent nie spełnił oczekiwań, czy tez obietnic danych prostym ludziom.

Nasz ogrodnik mówi, że „droga we wiosce nie zrobiona, za wodą ciągle kolejki i to od samego rana, przy głównej studni, życie się nie poprawiło, pracy nadal nie ma, więc nie można wierzyć… „ Inni mówią, że politycy kłamią, a oni wierzą, i potem żałują tylko, że głosowali. Sami żyją w wielkich pałacach, jak wiec mogą zrozumieć ludzi, którzy nawet wody w domu nie maja, a jak pada deszcz , to w pokoju wszystko mokre. Czuja się rozczarowani ludźmi ,którym tak mocno zawierzyli.

Ale i tak ludzie tak na zewnątrz szczęśliwi, na ulicach więcej zamieszania i wypadków. Głośna muzyka do późna w nocy, bo to wybory przecież. Następna iluzja i jak mówią niektórzy strata czasu, ale dzień wolny od pracy.

s. Dorota Zok, RPA

 Dokument bez tytułu